Świat ma apetyt na uran

Po latach stagnacji, uran wraca na światowe salony. To efekt polityki klimatycznej Unii, zakładającej szybką redukcję szkodliwych emisji.

Publikacja: 08.06.2021 09:45

Kopalnia uranu

Kopalnia uranu

Foto: AdobeStock

Po latach stagnacji spowodowanej podejściem wielu krajów od energetyki jądrowej, rynek uranu znów wykazuje oznaki ożywienia, wynika z kwartalnego raportu największego producenta uranu - kazachskiego państwowego koncernu Kazatomprom, do którego dotarła gazeta Kommersant.

Wielkość transakcji na tlenek uranu U308 w okresie styczeń-marzec osiągnął 21 mln funtów. To wzrost o 17 proc. rok do roku. Ceny natychmiast podskoczyły o 11 proc. do 31 dolarów za funt.

Zainteresowanie uranem będzie nadal rosło, twierdzą analitycy i banki inwestycyjne. Głównym motorem napędowym rynku będzie dążenie krajów do ograniczenia emisji CO2 do zera do połowy wieku.

Według niedawnego raportu Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA) ważną rolę w tym procesie może odegrać energia jądrowa, której produkcja jest bardziej przewidywalna niż elektrowni słonecznych i wiatrowych.

MAE rekomenduje czterokrotne zwiększenie do 2030 r. tempa budowy elektrowni wykorzystujących uran jako paliwo na świecie - do 24 GW rocznie. Według prognoz wiodących banków inwestycyjnych, ceny uranu wzrosną do 40 dol. do 2023 r. i 45 dol. do 2025 r. – mówi Anton Bołotow z KPMG.

Kommersant przypomina wzloty i upadki uranowego rynku. Pierwszy wzrost cen do około 80 dolarów za funt U3O8 zbiegł się z apogeum zimnej wojny (połowa lat pięćdziesiątych). Następnie ceny skoczyły ponad 100 dolarów na tle kryzysu naftowego w 1975 roku. Ostatni trwały wzrost to początek XXI wieku na tle „renesansu nuklearnego”.

Jednak w marcu 2011 r. notowania gwałtownie spadły po katastrofie w elektrowni jądrowej Fukushima-1. Przed tym jak obiekt zniszczyło tsunami wywołane trzęsieniem ziemi, funt uranu kosztował 70 dolarów. Następnie spadł prawie trzykrotnie w ciągu pięciu lat. Najniższy poziom w historii wyniósł 18 dolarów.

Początkowo na ceny wpływał Kazatomprom, który na 23 procent udziału w światowej produkcji uranu. By podnieść ceny, firma zapowiedziała redukcję produkcji o 20 proc. Na przykład w latach 2017-2019 firma wyprodukowała 67,8 tys. ton uranu, zmniejszając ilość o 13,5 tys. ton.

W 2020 r. produkcja załamała się z powodu pandemii: produkcja została zawieszona lub zmniejszona w Kazachstanie, Kanadzie, Namibii i Australii. Wielkość transakcji spotowych w ubiegłym roku osiągnęła rekordowe 29,8 tys. ton uranu, czyli prawie 60 proc. sprzedaży. Dla porównania: w 2019 roku rynek spot stanowił 34 proc., reszta trafiła na kontrakty długoterminowe (od jednego roku wzwyż) z wyższymi cenami.

Obecne ceny nie wystarczają do utrzymania produkcji, mówią uczestnicy rynku. Tym samym w 2019 r. łączny koszt około 40 proc. światowej produkcji uranu był, według szacunków Kazatompromu, wyższy niż średnia roczna cena spotowa (24,8 dol. za funt). Kontynuację produkcji drogiego uranu można wytłumaczyć faktem, że kontrakty na niego zawierano w okresie wysokich cen.

Rynek jest też pod presją dużych ilości rezerw, które powstały w czasie zimnej wojny, kiedy uran wydobywano głównie na potrzeby produkcji broni jądrowej. Dopiero po 1990 roku część rezerw trafiła na rynek, a produkcja spadła poniżej potrzeb elektrowni jądrowej. Ten trend trwa do dziś.

Głównymi konsumentami uranu na świecie są 443 bloki jądrowe o mocy 393 GW. W 2019 roku światowa produkcja wyniosła 54 tys. ton, a zużycie wszystkich elektrowni jądrowych ok. 65 tys. ton. W 2020 roku produkcja uranu spadła do 47,5 tys. ton, natomiast zużycie w elektrowniach jądrowych wzrosło do 68 tys. ton.

Lukę między produkcją a konsumpcją wypełniają rezerwy, ale nikt nie zna ich rzeczywistej wielkości. Według szacunków IEA maksymalna ilość rezerw potencjalnie dostępnych dla sektora komercyjnego może wynieść 525 tys. ton uranu.

Ale „tylko bardzo niewielka część rezerw (około 10 proc.) może być stosunkowo łatwo odsprzedana”, mówi Askar Batyrbajew, dyrektor ds. handlu w Kazatompromie. Według niego większość uranowych zapasów jest albo strategiczna, albo podlega ograniczeniom, albo sprzedawana jest w formie, która nie odpowiada potencjalnemu nabywcy.

W tej sytuacji na znaczeniu zyskują zasoby wtórne (odzyskane z raz wykorzystanego uranu). W 2021 r. wielkość dostaw uranu z zasobów wtórnych na rynku wyniesie ok. 50 mln funtów U3O8 (ok. 19,3 tys. ton uranu), czyli 28 proc. popytu.

- Czynnikami ograniczającymi ceny są również wysoki udział producentów o niskich kosztach, ograniczony wzrost popytu i wysoki poziom zakontraktowanych wielkości – mówi Askar Batyrbaev.

Po latach stagnacji spowodowanej podejściem wielu krajów od energetyki jądrowej, rynek uranu znów wykazuje oznaki ożywienia, wynika z kwartalnego raportu największego producenta uranu - kazachskiego państwowego koncernu Kazatomprom, do którego dotarła gazeta Kommersant.

Wielkość transakcji na tlenek uranu U308 w okresie styczeń-marzec osiągnął 21 mln funtów. To wzrost o 17 proc. rok do roku. Ceny natychmiast podskoczyły o 11 proc. do 31 dolarów za funt.

Pozostało 90% artykułu
Biznes
Polska Moc Biznesu: w centrum uwagi tematy społeczne i bezpieczeństwo
Biznes
Zyski z nielegalnego hazardu w Polsce zasilają francuski budżet? Branża alarmuje
Materiał Promocyjny
Kongres Polska Moc Biznesu 2024: kreowanie przyszłości społeczno-gospodarczej
Biznes
Domy po 1 euro na Sardynii. Wioska celuje w zawiedzionych wynikami wyborów w USA
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Biznes
Litwa inwestuje w zbrojeniówkę. Będzie więcej pocisków dla artylerii