Czytaj także: Jak żyć z euro?
Teraz znowu widać ostrą zmianę kursu, ale trudno znaleźć jedną wyraźną tego przyczynę. Być może ma ona czysto ekonomiczne podłoże. Jak podkreśla Grant Thornton, co do zasady jedną z najczęściej wskazywanych przez przedsiębiorców zalet wejścia Polski do strefy euro jest ograniczenie ryzyka kursowego. Tymczasem już od dłuższego czasu zmienność kursu euro/złoty jest coraz mniejsza, a w 2019 r. średnia miesięczna wyniosła zaledwie 3,7 proc. To najniższy wynik w historii i aż pięciokrotnie niższy niż w rekordowym roku 2009 r. (prawie 18 proc.).
Prawie jak w strefie
– Choć Polska nie jest częścią strefy euro, to kurs walutowy jest w ostatnim czasie na tyle stabilny, że polscy przedsiębiorcy mogą poczuć namiastkę posiadania wspólnej waluty rozliczeniowej z krajami, z którymi najczęściej handlują – ocenia Grzegorz Taraszkiewicz-Sirocki, partner w GT, specjalizujący się w zarządzaniu ryzykiem finansowym. – Nic więc dziwnego, że perspektywa przyjęcia euro nie jest już aż tak kusząca jak w poprzednich latach – dodaje.
Do tego dla biznesu ważny może być fakt, że w Polsce mamy też rekordowo niskie stopy procentowe. Odpada więc też drugi argument za wejściem do strefy euro, czyli dostępność do bardzo tanich kredytów (choć stopy procentowe EBC wciąż są niższe niż w Polsce).
– Rzeczywiście, efektywnie rzecz biorąc, zmienność złotego jest obecnie tak niewielka, że możemy się czuć, jakbyśmy mieli wspólną walutę – ocenia też Maciej Bukowski, prezes think tanku WiseEuropa. – To może mieć największy wpływ na nastroje biznesu. Poza tym nie możemy abstrahować od sytuacji politycznej, a sytuacja jest taka, kwestia przyjęcia euro praktycznie nie istnieje, ponieważ nie chce tego ugrupowanie rządzące – dodaje.
Odległa perspektywa
Prezes PiS Jarosław Kaczyński uważa, że euro w Polsce jest możliwe wówczas, gdy będzie to w naszym interesie, gdy poziom PKB i jakości życia będzie zbliżony do niemieckiego. Czyli w dosyć odległej perspektywie. Polski biznes też nie ma złudzeń w tym względzie – pokazują badania Grant Thornton. W odpowiedzi na pytanie, kiedy możemy przyjąć euro, nikt nie wybrał roku 2020 czy 2021, a tylko 4 proc. – 2022. Z kolei 25 proc. obstawia lata 2023–2025, a zdecydowanie największa grupa, 42 proc., rok 2026 lub później. Za to aż 16 proc. ankietowanych uważa, że Polska nigdy nie przyjmie unijnej waluty.