Do takiego wniosku doszła w swojej najnowszej prognozie agencja Fitch, cytowana przez Reuters. Zdaniem analityków, Norylski Nikiel poradzi sobie z zapłaceniem kary 148 mld rubli (ok. 2 mld dol.) nałożonej przez rosyjską inspekcję ochrony środowiska (Rosprirodnadzor), za doprowadzenie do wypływu 21 tysięcy ton oleju napędowego do rzek i gruntów wokół Norylska na Syberii.
Czytaj także: Katastrofa w Norylsku: Normy trucizn przekroczone 200 razy
Agencja podkreśla, że elastyczna polityka finansowa, utrzymanie przez menadżerów portfela kredytowego, a także odpowiedź koncernu na katastrofę ekologiczną, to kluczowe fakty do określenia, na ile zapłata rekordowej kary będzie miała wpływ na wiarygodność kredytową Norylskiego Niklu i dalszy jego rating. Aktualna ocena to „BBB" z prognozą stabilną.
Fitch zwraca uwagę, że możliwy wpływ wypłaconej kary na wielkość dywidend Norylskiego Niklu może także wpłynąć na sytuację innego rosyjskiego giganta surowcowego - UC Rusal Olega Deripaski. Ma on, bowiem 27,82 proc. akcji Norylskiego Niklu i jest po Władimirze Potaninie (ok. 33 proc.) drugim akcjonariuszem.
Agencja dodaje, że nie wiadomo, w jaki sposób będzie przebiegać zapłata kary, jaki jest harmonogram spłat i ile czasu to zajmie. Wobec tego Fitch oczekuje, że wskaźniki kredytowe koncernu będą nadal odpowiadać ratingowi spółki w latach 2020-2021. Ta prognoza opiera się na scenariuszu, w którym firma w 2020 r. zapłaci pełną kwotę rekompensaty.