Skutkami strajku, zorganizowanego przez związek zawodowy Cockpit, dotkniętych zostało 26 tys. pasażerów. Rzecznik Lutfhansy Andreas Bartels powiedział, że udało się pomimo wszystko uniknąć chaosu. 14 tys. pasażerów zmieniło rezerwację na inny lot.
Piloci Lufthansy przerwali pracę w godz. 17-23. Frankfurt to największy niemiecki port lotniczy.
Podłożem strajku był spór płacowy. Cockpit domaga się, by Lufthansa utrzymała dotychczasowe zasady wypłacania pilotom z funduszu firmy świadczeń przedemerytalnych, z których zaczynają oni korzystać przeciętnie w wieku 59 lat - co pracodawca chce podnieść stopniowo do średnio 61 lat. Z przyczyn zdrowotnych piloci największego niemieckiego przewoźnika mogą zakończyć pracę już w wieku 55 lat.
W ramach tej samej akcji protestacyjnej w ubiegły piątek przez sześć godzin strajkowali piloci należących do Lufthansy tanich linii Germanwings. Odwołano wtedy 116 z ich 164 przewidzianych rozkładem połączeń, co dotknęło około 15 tys. pasażerów.
Strajkują maszyniści
Swój protest rozpoczęli natomiast maszyniści zrzeszeni w związku zawodowym GDL, którzy o godz. 6 w sobotę rozpoczęli trzygodzinny strajk ostrzegawczy. Zostały unieruchomione zarówno pociągi pasażerskie jak i transport towarowy. W przyszłym tygodniu może dojść do strajków bezterminowych.