Czas relaksu i rozrywki z najwyższej półki

Jeszcze nigdy Polacy nie mieli tyle pieniędzy do wydania w czasie wolnym. Zarabiają na tym głównie firmy oferujące usługi premium – hotele, spa, restauracje czy branża rozrywkowa.

Aktualizacja: 17.09.2015 08:16 Publikacja: 16.09.2015 22:00

Czas relaksu i rozrywki z najwyższej półki

Foto: 123RF

Polacy zarabiają coraz więcej. W tym roku płaca brutto przekroczyła 4 tys. zł miesięcznie. Więcej pieniędzy w kieszeniach zawdzięczamy jednak większemu wysiłkowi. Już 88 proc. z nas pracuje ponad 40 godzin tygodniowo. To dużo więcej niż w krajach rozwiniętych: tylko 47 proc. Brytyjczyków i 33 proc. Francuzów poświęca tyle czasu na pracę. Mamy więc więcej pieniędzy, ale mniej czasu, by je wydawać. Zyskują na tym głównie branże oferujące wypoczynek lub rozrywkę.

Premium na fali

Z analiz firmy PwC wynika, że na godzinę czasu wolnego osoby dorosłej przypada już 4,4 zł dochodu rozporządzalnego – czyli kwoty pozostałej po opłaceniu wszelkich rachunków i zaspokojeniu podstawowych potrzeb. – W porównaniu z 1995 r. wskaźnik wzrósł realnie o 75 proc., co pokazuje ogromny potencjał tkwiący w rynku towarów czy usług premium – mówi Krzysztof Badowski, partner w PwC.

Zadowolenie z poziomu życia widoczne jest w badaniach. Z najnowszej Diagnozy Społecznej 2015 wynika, że 1/3 Polaków zadowolona jest ze swojej sytuacji finansowej, a ponad 83 proc. ze swojego życia. A prawie co druga polska rodzina deklaruje posiadanie oszczędności.

Zyskuje na tym choćby rynek usług hotelowych. Wartość segmentu premium szacowana jest już na 12,5 mld zł. Trudno jednak powiedzieć, czy wszystkie z nich są faktycznie z najwyższej półki, czy tylko do niej aspirują. – Gdy otwieramy nasz hotel, w okolicy zaraz powstają inne, oferujące znacznie skromniejszą ofertę, ale też niższe ceny z myślą o kliencie bardziej masowym – mówi Henryk Orfinger, prezes Dr Irena Eris SA. – Widać, że Polacy mają coraz mniej czasu na wypoczynek więc wybierają miejsca na urlop, które gwarantują im wysoką jakość usług – dodaje. Z myślą o osobach ze skromniejszymi budżetami, a zwłaszcza mającymi mniej czasu, powstają miejskie spa, skupiające się tylko na zabiegach.

Homar z dyskontu

Zmiany widać także w sieciach handlowych, które w ostatnich latach na wyścigi rozbudowują ofertę towarów z wyższej półki. Trend dotarł nawet do Lidla i Biedronki, które w efekcie dyskontami są już tylko z nazwy. W promocjach można tam kupić drogie wina, ośmiornice, homary. Półka z towarami premium to dzisiaj obowiązkowy element każdego większego sklepu. Dzięki temu rozwijają się też delikatesy – z sieciami Alma czy Piotr i Paweł na czele.

– Rośnie średnia wartość koszyka, więc chętniej eksperymentujemy z nowościami. Widać znacznie większą otwartość konsumentów na inne smaki, zwłaszcza w sezonie świątecznym – przyznaje szef jednej z regionalnych sieci handlowych.

– Oferty hotelowe i gastronomiczne to największy segment naszych obrotów w Polsce – mówi Aniela Hejnowska, dyrektor zarządzająca Groupon Polska. Na serwisie można w promocyjnych cenach kupić kupony na pobyty w hotelach czy pensjonatach, zarówno w kraju, jak i za granicą. Jak wynika z analizy oferty segmentu Travel z serwisu Groupon statystyczny Polak jedzie na tygodniowy urlop. Jeśli wypoczywa w Polsce, to w górach. Na wakacje dla dwóch osób wydaje od 3 do 5,5 tys. zł.

Nawet przy skromniejszych budżetach konsumenci inwestują w wolny czas, choćby częściej chodząc do kina czy do restauracji. Już prawie co czwarty mieszkaniec Warszawy, Krakowa, Poznania, Gdańska i Wrocławia przyznaje, że jada częściej śniadanie poza domem niż jeszcze pięć lat temu. – Przyczynia się do tego poprawa nastrojów konsumenckich po okresie kryzysu. Z drugiej strony wynika to ze zmian w stylu życia. Widać w dużych miastach, że przy szybkim tempie życia jest mniej czasu na przygotowanie jedzenia w domu – mówi Sylwester Cacek, prezes Sfinks Polska. Rośnie więc w Polsce odsetek osób korzystających z usług gastronomicznych – w 2014 r. było to już ok. 46 proc., a średni rachunek wynosił 92 zł.

Według prognoz przybywać ma także osób gotowych do płacenia za treści premium w internecie. Chodzi zwłaszcza o dostęp do filmów czy seriali w wysokiej jakości obrazu zamiast pirackich kopii. Na ten rynek liczy choćby Netflix.

Jerzy Mazgaj, prezes Alma Market, szef rady nadzorczej Vistula Group

Segment premium w Polsce nie jest zarezerwowany dla osób bogatych. Widzimy to po statystykach odwiedzin w sklepach Almy, ale też Vistuli, Deni Cler czy W. Kruk. Notujemy znacznie lepsze wskaźniki konwersji, czyli odsetka osób, które decydują się na zakupy. Widać, że Polacy wolne środki coraz chętniej wydają, niekoniecznie woląc oszczędzanie. Konsumenci szukają atrakcyjnych towarów, chcą nowych doświadczeń, są otwarci na nowe smaki. To dopiero początek drogi, mamy sporo do nadrobienia, ale cieszy już nawet to.

Polacy zarabiają coraz więcej. W tym roku płaca brutto przekroczyła 4 tys. zł miesięcznie. Więcej pieniędzy w kieszeniach zawdzięczamy jednak większemu wysiłkowi. Już 88 proc. z nas pracuje ponad 40 godzin tygodniowo. To dużo więcej niż w krajach rozwiniętych: tylko 47 proc. Brytyjczyków i 33 proc. Francuzów poświęca tyle czasu na pracę. Mamy więc więcej pieniędzy, ale mniej czasu, by je wydawać. Zyskują na tym głównie branże oferujące wypoczynek lub rozrywkę.

Pozostało 89% artykułu
KONFLIKTY ZBROJNE
Amerykańskie rakiety dalekiego zasięgu nie przyniosą przełomu
Biznes
Foxconn chce inwestować w Polsce. Tajwańska firma szuka okazji
Biznes
Amerykanie reagują na uszkodzenia podmorskich kabli internetowych
Biznes
Polska AI podbiła Dolinę Krzemową
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Biznes
Polska Moc Biznesu: w centrum uwagi tematy społeczne i bezpieczeństwo