Tylko do czwartku kraje członkowskie UE mają czas na wdrożenie dyrektywy NIS 2, która ma stanowić swoistą europejską cybertarczę. Problem w tym, że polska ustawa o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa (KSC) nie zdąży transponować tych regulacji na czas. Przepisy wejdą w życie najwcześniej w 2025 r. Ministerstwo Cyfryzacji (MC) w ubiegłym tygodniu przedstawiło kolejny projekt nowelizacji w tej sprawie. Taka sytuacja może skutkować tym, że Polska będzie musiała zapłacić karę za opóźnienie. Tak było np. ostatnio, gdy nie wdrożyliśmy europejskiego kodeksu łączności elektronicznej.
Eksperci podkreślają jednak, że większym wyzwaniem jest jednak zbudowanie świadomości nowych regulacji wśród przedsiębiorców. Co czeka zatem biznes? Bo zmian nadciąga sporo i nie dotyczą wyłącznie cyberbezpieczeństwa, ale również technologii AI.
Ustawa zwiększy koszty firm
Jak wylicza Jerzy Kozyra, prezes Ambiscale, firmy świadczącej m.in. usługi doradztwa informatycznego, wdrożenie przepisów o KSC będzie oznaczało konieczność zainwestowania w nowe technologie, szkolenia oraz usługi zewnętrzne, co z pewnością zwiększy koszty operacyjne firm.
– Wydatki będą obejmować wdrożenia zaawansowanych systemów monitorowania i ochrony danych oraz szkolenia pracowników z zakresu nowych regulacji, a nawet zatrudnienie nowych specjalistów.
Jednakże, w dłuższej perspektywie, ustawa ta ma szansę znacząco poprawić poziom bezpieczeństwa cyfrowego, ograniczając ryzyka związane z atakami i budując zaufanie klientów – wyjaśnia.