Kryzys w branży przewozowej w Europie wywołał ostre cięcia w inwestycjach firm transportowych, co spowodowało załamanie popytu na rynku naczep i przyczep, uderzając m.in. w Grupę Wielton, trzeciego największego producenta w Europie. Do tego nasiliła się presja cenowa ze strony konkurentów. Nie pomagał też silny złoty. W takich warunkach realizacja ambitnych celów zawartych w strategii Wieltonu, ogłoszonej przed niespełna rokiem, stanęła pod dużym znakiem zapytania.
Plany do poprawki
Zarząd zakładał do 2027 roku podwojenie (względem 2022 r.) sprzedaży wolumenowej do ok. 45 tys. sztuk i przychodów do blisko 1,5 mld euro z uwzględnieniem fuzji i przejęć. Równocześnie rentowność EBITDA miała wzrosnąć do 8 proc. Rezultaty wypracowane za I półrocze 2024 roku raczej nie pozostawiają złudzeń odnośnie do realizacji założonych celów. Schody zaczęły się już w końcówce 2023 r., choć w wynikach całorocznych spadek sprzedaży był jeszcze stosunkowo niewielki. W tym roku wraz z załamaniem się popytu spadki przyspieszyły. W I połowie 2024 r. Wielton w skali całej grupy znalazł nabywców jedynie na niespełna 8 tys. szt. przyczep, naczep i zabudów, co oznacza spadek rok do roku o blisko 27 proc. Z kolei przychody skurczyły się o ponad 33 proc. Natomiast marża EBITDA w II kwartale br. obniżyła się do 1,9 proc. z 6,4 proc. w analogicznym kwartale 2023 r.
Czytaj więcej
Wielton i Pesa rozwijają się w Afryce. Wykorzystują napływ inwestycji oraz rosnącą populację, z którą zwiększają się potrzeby transportowe.
– Ze względu na bieżącą sytuację rynkową Grupa Wielton przygotowuje aktualizację celów strategii i planuje wydłużyć okres jej realizacji. Analiza zakończy się w przyszłym roku, tak abyśmy byli w stanie realnie ocenić wpływ aktualnej sytuacji na nasze spółki w grupie – wyjaśnia Tomasz Śniatała, członek zarządu Wieltonu ds. finansowych.
Jednocześnie już po wrześniowej publikacji wyników za I półrocze zarząd sygnalizował, że w bieżącym półroczu nie należy spodziewać się poprawy. Odbicie popytu jest oczekiwane dopiero w I półroczu 2025 r. W efekcie grupa musiała zacząć szukać oszczędności, co oznaczało redukcję zatrudnienia w spółkach grupy oraz cięcia wydatków na ten rok z planowanych 130 mln zł do ok. 70 mln zł.