Od rozpętanej przez Putina wojny rosyjskie firmy są odcięte od rynków międzynarodowych, pozbawione możliwości modernizacji zakładów produkcyjnych i wprowadzania innowacji. Sankcje Zachodu zadały poważny cios produkcji elektroniki w Rosji, bo bazowała ona na imporcie.
Komponenty elektroniczne nie rosyjskie, a chińskie
Ograniczenia w dostawach kluczowych komponentów i technologii z zagranicy doprowadziły do niedoborów krytycznych materiałów potrzebnych do montażu i produkcji urządzeń elektronicznych. Utrudniało to rosyjskim firmom pracę i zmuszało je do zmniejszania wielkości produkcji, a także poszukiwania alternatywnych źródeł dostaw komponentów (głównie z Chin), które często okazywały się dużo gorszej jakości — wynika z raportu rosyjskiej Izby Obrachunkowej (odpowiednik NIK).
Czytaj więcej
Putin zatwierdził skokową podwyżkę podatków dla Rosjan i rosyjskich firm. Da ona dodatkowe pieniądze na rozpętaną przez Kreml wojnę. Będzie to 17 bilionów rubli, czyli dziś równowartość 760 mld zł w ciągu sześciu najbliższych lat. Wojskowy budżet Kremla pożera dziś 30 proc. budżetu państwa. Najwięcej od zimnej wojny.
Program państwowy „Rozwój rosyjskiego przemysłu elektronicznego i radioelektronicznego na lata 2013–2025” został zatwierdzony przez rząd Rosji jeszcze w 2013 roku. Największe fundusze poszły z Kremla po agresji na Ukrainę. W sumie na realizację programu w latach 2013–2024 przeznaczono ponad 295 mld rubli (13,07 mld zł), w tym środki na utworzenie bazy komponentów elektronicznych itp. Po przeprowadzonej kontroli Izba Obrachunkowa stwierdziła fiasko programu.
Izba ujawniła liczne fakty dotyczące nieosiągnięcia docelowych wskaźników dla projektów realizowanych przez odbiorców za dotacje państwowe, pisze „Kommersant” odnosząc się do wystąpienia audytora Andrieja Perczjana w Radzie Federacji (wyższa izba rosyjskiego parlamentu). Spotkanie poświęcone było realizacji promowanego mocno przez Kreml programu „Rozwój rosyjskiego przemysłu elektronicznego i radioelektronicznego”.