Ruszyła aukcja pasma C, aukcja 5G, na której szybkim przeprowadzeniu zależało kierowanemu przez pana przez ostatnie trzy lata telekomowi – Orange Polska. Jakie są pana przewidywania wobec aukcji?
Na razie wszystko idzie zgodnie z planem i nie mam żadnych sygnałów, które sugerowałyby dalsze opóźnienie czy coś zaskakującego. Spodziewamy się, że rozstrzygnięcie i przyznanie rezerwacji częstotliwości nastąpi przed końcem roku. Na podstawie tego, co wiemy o warunkach aukcji, charakterystyce bloków pasma i liście startujących, można przypuszczać, że przebieg aukcji będzie spokojny i transparentny. Zależało nam, aby aukcja ruszyła jak najszybciej. Orange ma relatywnie najmniejszy zasób częstotliwości i przeciągająca się zwłoka w przydziale częstotliwości pod 5G utrzymywała ten stan nierównowagi. Jesteśmy w trakcie nieustannej ewolucji technologicznej, musimy przygotowywać działania i decydować, czy zwiększamy inwestycje w technologie starsze, jak 4G, by sprostać rosnącemu ruchowi w sieci, czy też możemy się już skupić na 5G.
Co chcielibyście zrobić z wygranymi częstotliwościami?
W krótkim terminie pozwolą nam lepiej poradzić sobie z rosnącą transmisją danych w sieci. W kolejnym kroku wykorzystamy je do rozwoju biznesu. W moim przekonaniu 5G ma dużo większe znaczenie dla rozwoju usług dla firm (B2B), ze względu na większą liczbę zastosowań, niż klientów indywidualnych (B2C). Dalej będziemy realizować naszą strategię „więcej za więcej” i zachęcać użytkowników 5G, by wybierali droższe taryfy, co pomaga zwiększać ARPO.
Czytaj więcej
Pakiety telefon i światłowód, mobilny internet bez ograniczeń czy smartfon na raty – takie oferty sprzedają się dziś najlepiej.