Chodzi o kombinat rolny Pokrowskij, którego współwłaściciele – Andriej Korowajko i Arkadij Czebanow – dwa lata temu uciekli za granicę i do dziś są poszukiwani międzynarodowym listem gończym. Władze nie spieszyły się jednak z zajęciem majątku: aż do dziś, gdy Kreml potrzebuje pieniędzy na swoją wojnę.
Kariera inspektora
Kombinat Pokrowskij to około 50 firm: zakładów rolnych, przetwórczych, handlowych, ośrodek wypoczynkowy, trzy cukrownie i mleczarnie. W sumie ponad 242 tys. hektarów ziemi o wartości katastralnej 67 mld rubli (2,82 mld zł).
Główny oskarżony, Andriej Korowajko, jest poszukiwany za ściąganie haraczy – pisze gazeta „Kommiersant”. Pozew do sądu złożył zastępca prokuratora generalnego Igor Tkaczew, który kiedyś prowadził śledztwo w sprawie zakładników z Biesłanu.
Czytaj więcej
Zaciska się reżimowa kontrola życia w Rosji. Władze będą blokować karty SIM tym, którzy nie podają operatorom swoich prawdziwych danych. Takich kart może być w Rosji 7 milionów. Operatorzy mają obowiązek udostępniać dane swoich klientów rosyjskiej bezpiece.
Z dokumentu wynika, że Korowajko nie przestrzegał zakazów i ograniczeń ustanowionych przez przepisy antykorupcyjne, a w swojej pracy dążył tylko do jednego celu: „bezprawnego wzbogacenia się”.