AI generuje zagrożenie dla firm

Konfabulacja i łamanie prawa – to tylko część ryzyk związanych z używaniem ChatGPT w biznesie. Przedsiębiorcy mogą obawiać się utraty wrażliwych danych i negatywnej oceny ze strony klientów.

Publikacja: 23.05.2023 03:00

AI generuje zagrożenie dla firm

Foto: Adobe Stock

Liczba polskich użytkowników ChatGPT osiągnęła prawie 3 mln – wynika z najnowszych danych PSMM, Gemius i Polskich Badań Internetu (PBI). Dla porównania w styczniu był ich niecały milion. Popularność bota od OpenAI nie dziwi – to niezwykle efektywne narzędzie odpowiada na pytania zadane przez użytkowników, udziela informacji, których znalezienie samodzielnie w sieci byłoby czasochłonne, pomaga w rozwiązywaniu problemów (np. tworzy treści, generuje pomysły, a nawet programuje). Zalety można mnożyć, więc i biznes z lubością zaczął sięgać po chatbota. Tym bardziej że – jak wskazuje Anna Miotk, dyrektor w PBI – na korzyść konwersacyjnej sztucznej inteligencji (AI) zadziałał olbrzymi szum medialny. – Przełożyło się to na zainteresowanie produktem OpenAI – podkreśla.

Czytaj więcej

Sztuczna inteligencja zastąpi lekarzy? Nieograniczona wiedza i łatwy dostęp

Tyle że, jak ostrzegają eksperci, ChatGPT może nie tylko usprawnić biznes, ale także generować dla niego niebezpieczeństwa. Lista potencjalnych zagrożeń jest całkiem długa, a konsekwencje stosowania tej technologii bez kontroli mogą być dla firm dotkliwe.

Długa lista ryzyk

Biznes rzucił się na chatbota, bo tak działają bańki. – Prawie za każdym razem, gdy historycznie pojawiała się rewolucyjna technologia, była przeinwestowywana. Firmy, dążąc do bycia najnowocześniejszymi, wydają ogromne środki, niezależnie od ceny, którą ponoszą i możliwości generowania zysków w przyszłości. Z tego względu coraz częściej możemy usłyszeć od prezesów spółek hasło „sztuczna inteligencja” jako strategiczny wydatek firm – mówi Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxia.

Tomasz Ludziejewski, chief data scientist w firmie Silver Bullet Solutions, wyjaśnia, że chatboty najszybciej sprawdzą się w obsłudze klienta czy w tworzeniu reklam i dostosowaniu ich do potrzeb klientów.

Wdrożenie AI wymaga jednak rozwagi. Ron Friedmann, analityk w firmie Gartner, przestrzega, że jeśli przedsiębiorstwa stracą kontrolę nad tym, jak w ich organizacjach pracownicy stosują ChatGPT, narażą się na kłopoty. – Chodzi o konsekwencje prawne, wizerunkowe i finansowe – dodaje.

Lista ryzyk jest długa. Według Gartnera niebezpieczeństwem są tzw. halucynacje bota – ten potrafi w wiarygodny sposób przekazywać sfabrykowane informacje. Nieprawidłowe dane mogą mieć więc wpływ wprost na działalność firmy, jej analizy, wyliczenia.

Czytaj więcej

Kiedy odda pan dług? To on zastąpi windykatorów, jest niezmordowany

– Przedsiębiorstwa powinny przygotować wytyczne dla pracowników względem korzystania z ChatGPT. Ważne jest, aby robili przegląd wszelkich „danych wyjściowych” generowanych przez bota – zwraca uwagę Friedmann.

Ponadto wykorzystanie AI może rodzić ryzyko w kontekście prywatności i poufności danych. Wpisywane w pytaniach w okienku chatbota wrażliwe informacje firmowe mogą wypłynąć bowiem poza organizację. Na świecie coraz więcej przedsiębiorstw wprowadza zakazy korzystania z ChatGPT w pracy, by ograniczyć potencjalny wyciek. Piotr Kawecki, prezes ITBoom, przekonuje, że pracowników należy szkolić i uświadamiać, jakiego rodzaju zagrożenia czekają na nich w sieci. – W tym zakresie ChatGPT stanowi takie samo ryzyko w kontekście bezpieczeństwa danych jak korzystanie z innych narzędzi – tłumaczy.

Piotr Kluczwajd, ekspert Business Centre Club, wskazuje na duże zainteresowanie świata przestępczego takimi platformami, by nielegalnie pozyskiwać dane przekazywane przez nieświadomych użytkowników. W Check Point, izraelskiej firmie zajmującej się cyberochroną, przyznają, że rośnie rynek skradzionych kont ChatGPT, co może mieć poważne konsekwencje dla prywatności korporacyjnej.

Wolimy kontakt z człowiekiem

Ale zagrożeń ze strony botów jest więcej. Gartner wylicza m.in. ryzyko związane z własnością intelektualną i prawami autorskimi (ChatGPT, szkolony na dużej ilości danych, „konsumuje” też materiały chronione, w efekcie wyniki mogą naruszać prawo). A na tym nie koniec, bo wdrożenie chatbota, choć usprawni działanie biznesu, może oznaczać dla firmy utratę klientów. Dwie trzecie Polaków deklaruje bowiem, że podczas kontaktu z działem obsługi klienta zetknęło się z asystentem AI. Takiej formie obsługi częściej towarzyszą jednak negatywne (43 proc.) niż pozytywne (17 proc.) emocje – wynika z raportu firmy Armatis.

Niemal trzy czwarte badanych deklaruje, że wolałoby zaczekać w kolejce na obsługę przez człowieka. – Negatywny sentyment do botów będzie się zmieniał ze względu na coraz wyższą ich jakość, która wiąże się z pojawieniem nowej generacji rozwiązań AI – twierdzi Krzysztof Lewiński, dyrektor w Armatis Polska.

Liczba polskich użytkowników ChatGPT osiągnęła prawie 3 mln – wynika z najnowszych danych PSMM, Gemius i Polskich Badań Internetu (PBI). Dla porównania w styczniu był ich niecały milion. Popularność bota od OpenAI nie dziwi – to niezwykle efektywne narzędzie odpowiada na pytania zadane przez użytkowników, udziela informacji, których znalezienie samodzielnie w sieci byłoby czasochłonne, pomaga w rozwiązywaniu problemów (np. tworzy treści, generuje pomysły, a nawet programuje). Zalety można mnożyć, więc i biznes z lubością zaczął sięgać po chatbota. Tym bardziej że – jak wskazuje Anna Miotk, dyrektor w PBI – na korzyść konwersacyjnej sztucznej inteligencji (AI) zadziałał olbrzymi szum medialny. – Przełożyło się to na zainteresowanie produktem OpenAI – podkreśla.

Pozostało 85% artykułu
Biznes
Polska Moc Biznesu: w centrum uwagi tematy społeczne i bezpieczeństwo
Biznes
Zyski z nielegalnego hazardu w Polsce zasilają francuski budżet? Branża alarmuje
Materiał Promocyjny
Kongres Polska Moc Biznesu 2024: kreowanie przyszłości społeczno-gospodarczej
Biznes
Domy po 1 euro na Sardynii. Wioska celuje w zawiedzionych wynikami wyborów w USA
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Biznes
Litwa inwestuje w zbrojeniówkę. Będzie więcej pocisków dla artylerii