Warto na tę sytuację spojrzeć również z drugiej strony: firmom z sektora IT byłoby łatwiej spłacić długi, gdyby ich klienci uregulowali zaległe faktury za usługi informatyczne. Sektorem, który najmocniej ciąży firmom IT, jest handel. Spółki handlowe mają do uregulowania kwotę ponad 97 mln zł. Za nimi są przedsiębiorstwa budowlane z 55,6 mln zł, a dalej transport i gospodarka magazynowa z 45,7 mln zł. W sumie ponad 50 tys. klientów zalega firmom informatycznym ponad 412 mln zł.
W marcowym badaniu PIE i BGK zatory płatnicze uznane zostały za silną barierę działalności przez 39 proc. firm wobec 44 proc. wskazań rok wcześniej (marzec 2022 r. był specyficzny, tuż po wybuchu wojny). Na problem zatorów płatniczych wskazują również dane Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Wynika z nich, że 62 proc. przedsiębiorstw czeka na płatności ponad miesiąc, a niemal połowa – ponad dwa miesiące. Terminowość rozliczeń B2B pogorszyła się szczególnie w handlu i transporcie. Łączne długi firm względem banków i kontrahentów w styczniu 2023 r. wyniosły prawie 40,2 mld zł (to wzrost o 2,5 mld zł rok do roku), a ponad 313 tys. podmiotów miało problemy z terminową regulacją zobowiązań jako płatnicy należności.
Co do zasady na zatory płatnicze częściej narzekają mikro- i małe firmy niż średnie i duże. Te pierwsze są mocno zależne od wahania koniunktury i nie mają silnej pozycji negocjacyjnej. Gdy nie otrzymują płatności w terminie, ich płynność zaczyna szybko szwankować i same stają się dłużnikami. Potwierdza to również najnowszy raport KRD. Dużą grupę dłużników notowanych w tym rejestrze tworzą jednoosobowe działalności gospodarcze, w tym freelancerzy działający na własny rachunek. W przypadku samego tylko sektora informatycznego to około 3,4 tys. przedsiębiorców. Ich zaległości finansowe (zgłoszone do KRD) sięgają obecnie kwoty 94 mln zł.
Szanse i wyzwania
Sektor IT ma przed sobą długofalowe dobre perspektywy. Sprzyja mu m.in. postępująca cyfryzacja. Według prognoz Gartnera globalne wydatki na IT mają w tym roku wynieść 4,6 bln dol., czyli o 5,5 proc. więcej niż w 2022 r. Pomimo makroekonomicznych i geopolitycznych zawirowań wszystkie regiony świata powinny zanotować w tym roku wzrost wydatków na IT. Najmocniej (podobnie jak w poprzednich latach) urosną wydatki na oprogramowanie. Tu można liczyć nawet na dwucyfrową dynamikę. Nie oznacza to jednak, że w każdym segmencie zobaczymy zwyżki. Analitycy zakładają m.in. spadek wydatków na sprzęt. Spowolnienie gospodarcze i wysoka inflacja negatywnie wpływają na nastroje i wydatki konsumentów. Wyzwaniem dla branży IT jest też duża rotacja pracowników i utrzymująca się presja płacowa.
– Równowaga w biznesie jest więc dość krucha. O pogorszeniu sytuacji na rynku świadczy niemały, bo 22-proc. wzrost zadłużenia i masowe redukcje etatów. Na przełomie roku w Stanach Zjednoczonych pracę straciło ok. 300 tys. specjalistów IT, zwolnienia nastąpiły też w polskich firmach technologicznych – przypomina Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.