W przyszłym tygodniu oczekiwane jest wspólne oświadczenie G7 i KE w tej sprawie. Sprawę jednak komplikuje fakt, że nie wszystkie kraje UE są za tą blokadą. A rosyjski biznes diamentowy jednej tylko firmy Alrosa PJSC wart jest 80 mld dolarów. Z tego źródła także płyną pieniądze do rosyjskiego budżetu i wspierają wydatki na wojnę w Ukrainie.
Czytaj więcej
Ropa, gaz, węgiel, diamenty – z nich Rosja finansuje wojnę w Ukrainie. Wszystkie te surowce są więc krwawe, ale tylko w wypadku diamentów nadanie im takiego oficjalnego określenia oznacza ogromne trudności z eksportem.
Niemniej jednak trwają rozmowy na temat wprowadzenia światowych restrykcji. Wcześniej zablokowali je importerzy, wśród nich Belgia. Ich zdaniem wszelkie wysiłki zdadzą się na nic, bo handel i o obróbka przeniesie się gdzie indziej. A stworzenie mechanizmu do śledzenia handlu kamieniami szlachetnymi z Rosji jest praktycznie niemożliwe.
Pochodzenie konkretnego diamentu jest oczywiste na samym początku łańcucha dostaw, kiedy wydaje się mu certyfikat w ramach Procesu Kimberley, który miał zakończyć sprzedaż tzw. krwawych diamentów, które finansowały wojny w Afryce. Proces Kimberley, znany powszechnie jako KPCS (Kimberley Process Certification Scheme) to mechanizm certyfikacji wprowadzony poprzez rezolucję 55/56 ONZ uchwaloną w celu potwierdzenia pochodzenia nieoszlifowanych, surowych diamentów ze źródeł, które są wolne od konfliktów wojskowych. Celem rezolucji było przerwanie związku pomiędzy nielegalnymi transakcjami surowcem diamentowym a konfliktami zbrojnymi. Celem ustanowienia bardziej przejrzystego systemu obrotu ma być zapobieganie sytuacji, w której środki finansowe pochodzące z handlu diamentami byłyby przeznaczone na zakup broni, paliwa lub innych materiałów, przyczyniając się do wspierania ruchów rebelianckich.
Czytaj więcej
Diamentowemu koncernowi Alrosa do tej pory zależało tylko na zagranicznych klientach. Teraz musi przeprosić się z rosyjskim rynkiem i tutaj szukać chętnych na objęte sankcjami kamienie. Miesięcznie sprzedaje ich o ok. 100 mln dolarów mniej niż przed sankcjami.