O jedną piątą wzrosną średnio koszty w branży hotelowej w 2023 roku – wynika z ostrożnych szacunków przedstawicieli sektora. Uderzy to również w gości hotelowych, bo na podobnym poziomie – 20 proc. – prognozowany jest przyszłoroczny średni wzrost cen. Już kolejny, bo jak podaje GUS, tegoroczne podwyżki w hotelach sięgnęły do tej pory pułapu 16 proc. Zdaniem Polskiego Instytutu Ekonomicznego to jedna z najwyższych zwyżek w tej branży w Unii Europejskiej. Hotelarze obawiają się, że jeśli kryzys będzie się dalej pogłębiał, wysokie ceny mogą wyhamować napływ klientów, a zarazem perspektywę finansowej odbudowy po pandemicznych lockdownach.
Niepokojący trend już widać. Choć zbliża się okres świąteczny, zainteresowanie potencjalnych gości hotelowych jest daleko poniżej oczekiwań. Jak podaje branżowy „Hotelarz”, przytaczając analizy Travelist.pl, dokonane rezerwacje na okres zimowych ferii okazują się o trzy czwarte niższe w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku. Spora część osób planujących zimowy urlop ma się wstrzymywać z rezerwowaniem miejsc, licząc na korzystniejsze ceny z ostatniej chwili. Ale obniżek prawdopodobnie nie będzie, podobnie jak miało to miejsce w przypadku tegorocznych wakacji. Z uwagi na ciągłe zwyżki kosztów wynikających z rosnącej inflacji ten scenariusz miałby się powtórzyć także zimą.
Jak dotąd największym powodzeniem cieszą się hotele w górach oraz nad morzem. Odsetek przypadających na nie rezerwacji jest podobny: odpowiednio 38 i 36 proc. Według Travelist.pl średnie ceny na południu Polski sięgają ok. 735 zł, natomiast na wybrzeżu jest o ok. 300 zł taniej.
Czytaj więcej
Od 20 do 40 proc. będą droższe świąteczne i noworoczne pobyty w hotelach. Część obiektów może się zamknąć na zimę.