Końcówka ubiegłego roku była dla grupy PGNiG wyjątkowo udana. Według szacunkowych danych za IV kwartał koncern wypracował 32,47 mld zł przychodów i 3,09 mld zł zysku netto. Zwyżkowały one odpowiednio o 176 proc. i 138 proc. rok do roku. Co ważniejsze, kluczowy wskaźnik, czyli wynik EBITDA, wyniósł 8,2 mld zł i wzrósł o ponad 253 proc.
To przede wszystkim zasługa ogromnych zysków osiągniętych w biznesie poszukiwań i wydobycia ropy i gazu będących konsekwencją wysokich notowań surowców – w IV kwartale ropa Brent była o 78 proc. droższa niż rok wcześniej, a średnie ceny błękitnego paliwa wzrosły na platformie TTF aż o 562 proc.
Grupa PGNiG mocno zwiększyła ilość wydobywanych surowców. To konsekwencja sfinalizowania pod koniec września zakupu za około 1,3 mld zł firmy Ineos E&P Norge. W efekcie polski koncern pozyskiwał w Norwegii o 385 proc. więcej gazu i o 48 proc. ropy niż rok wcześniej.
PGNiG poprawiło też zyski w biznesach dystrybucji gazu oraz wytwarzania energii elektrycznej i cieplnej. W pierwszym z nich poprawa wyników była możliwa m.in. dzięki wzrostowi taryfy dystrybucyjnej, spadkowi średniej temperatury powietrza oraz zwyżce ilości dystrybuowanego surowca. Z kolei w biznesie wytwarzania koncern istotnie zwiększył przychody zarówno ze sprzedaży ciepła, jak i prądu.