Pandemia winduje ceny samochodów, zwłaszcza używanych, których sprzedaż jest w Polsce wielokrotnie większa niż nowych. W ciągu zaledwie jednego miesiąca średnia cena używanego samochodu wystawianego w ofertach internetowych, autokomisach oraz u dilerów wzrosła o prawie 2 tys. zł, z 21 033 zł w styczniu do 22 900 zł w lutym.
To już mocny trend ciągnący się od późnej jesieni 2020 r. Bo choć styczeń przyniósł niewielki wzrost w porównaniu z grudniem, to w grudniu średnia cena w porównaniu z listopadem podskoczyła o 1,1 tys. zł.
Jest to z jednej strony efekt rosnącego popytu, bo przed wirusem uciekamy z publicznego transportu do własnych pojazdów. Z drugiej – malejącej podaży, gdyż restrykcje ograniczyły prywatny import używanych aut, będący najważniejszym źródłem zasilającym polski rynek wtórny.
Według Karoliny Topolovej, dyrektor generalnej Aures Holdings, zarządzającej międzynarodową siecią autokomisów AAA Auto, w ciągu ostatniego roku ceny samochodów używanych wzrosły nawet o 15 proc. I na tym się nie skończy. – Ponieważ warunki w tym roku będą mniej więcej takie same, biorąc pod uwagę pandemię koronawirusa, spodziewamy się podobnego wzrostu – mówi Topolova.