CD Projekt był w środę najsłabszą spółką w WIG20. Akcje studia po południu taniały o niemal 15 proc. i były najtańsze od dwóch lat. Spadki to reakcja na publikację nowej strategii. Zaskoczyła ona inwestorów negatywnie, ale trzeba przyznać, że rynkowe oczekiwania były bardzo podgrzane. Analitycy studzili emocje i, jak się okazało, mieli rację.
– Strategia pokazuje, że spółka najwyraźniej woli w przyszłości miło zaskoczyć, niż rozczarować. Nie pojawiło się zbyt wiele konkretów, z których potem można by ją rozliczać – podsumowuje Maciej Kietliński z Noble Securities. Wtóruje mu Krzysztof Tkocz, analityk z DM BDM. Podkreśla, że nie miał wygórowanych oczekiwań co do nowych celów, jakie zaprezentuje spółka.
– Mieliśmy jednak nadzieję, że zostaną pokazane dokładniej kolejne kroki dotyczące naprawy „Cyberpunka", następnych serii poprawek, darmowych i płatnych dodatków oraz szerszy i dokładniejszy horyzont dotyczący kolejnych lat. Rozumiemy jednak, że jest to pokłosie zmian podejścia spółki do nadmiernego rozbudzania nadziei – komentuje Tkocz.
Strategia CD Projektu zakłada dalsze wykorzystanie potencjału dwóch flagowych gier polskiej spółki – „Wiedźmina" i „Cyberpunka 2077" – oraz zmianę podejścia do elementów sieciowych i uczynienie z nich ważnej części powstających tytułów.
Rynek miał nadzieję, że podczas prezentacji strategii podane zostaną nowe informacje, jak się sprzedaje „Cyberpunk", ale tak się nie stało. Gra zadebiutowała 10 grudnia 2020 r. Wersje konsolowe miały dużo błędów. Studio opublikowało już drugą serię poprawek i czeka na decyzję Sony dotyczącą powrotu gry do PlayStation Store.