W tej chwili, kiedy turyści mieli ochotę na hazard, musieli przekroczyć granicę z Kambodżą, gdzie kasyna działają legalnie. Cieszy się także tajlandzki biznes, bo dodawanie marihuany do kosmetyków i żywności nie będzie już nielegalne i karane. To dobra wiadomość zwłaszcza dla producentów mydeł i kosmetyków, które cieszą się ogromną popularnością na miejscowym rynku. W praktyce oznacza to nic innego, jak legalizację tego, co i tak nielegalnie funkcjonowało w kraju, a pieniądze zasilały czarny rynek, a nie budżet.
Czytaj więcej
Kto chce powitać Nowy Rok w Tajlandii, będzie mógł to zrobić także w jednej z tamtejszych restauracji. Na sylwestra władze nieco luzują obostrzenia, a wiele lokali gastronomicznych będzie mogło działać do godziny pierwszej w nocy.
Tajlandzki biznes szykuje się już na to by w trzecim kwartale 2022 wpuścić na rynek napoje z marihuaną. A mowa jest naprawdę o dużych pieniądzach, bo zdaniem firmy analitycznej Prohibition Partners w Tajlandii rynek artykułów „z wkładką” w roku 2024 może już sięgnąć 661 mln dolarów. Jeśli dodamy do tego przynajmniej 54 mln dolarów od turystów, którzy powrócą do Tajlandii od 1 kwietnia i będą musieli zapłacić za wjazd ok. 9 dol., to dofinansowani tajskiego budżetu będzie znaczące.
Turystyka ma w Tajlandii 20 procentowy udział w PKB. W 2019 roku, czyli ostatnim przed pandemią do kraju przyleciało 40 mln turystów. W tym roku według pesymistycznych prognoz ma ich być 5 mln, a według optymistycznych trzykrotnie więcej. Gdyby spełniła się ta druga prognoza, budżet zostałby zasilony kwotą około 24 mld dolarów.
Turystów ma ściągnąć legalna marihuana i hazard