Ponad połowa ankietowanych pracowników agencji PR spotkała się z uznawaniem ich zawodu za nieetyczny i polegający na nieetycznych praktykach – uprawianiu klasycznej propagandy, manipulacji czy oszustwa. To pokazuje, z jaką skalą problemu mierzy się Związek Firm Public Relations, który stara się chronić wizerunek branży i jej pracowników i opublikował właśnie raport „PR to nie propaganda”.
Z raportu wynika, że głównym problemem branży, która zajmuje się przede wszystkim komunikacją i przedstawianiem punktu widzenia swoich klientów oraz kreowaniem ich wizerunku w oparciu o prawdziwe informacje, jest mocne skojarzenie public relations z propagandą rozumianą jako czarny PR. Słowo propaganda w języku polskim obecnie jest nacechowane negatywnie i rozumiane jest jako kreowanie rzeczywistości z użyciem wszystkich chwytów, także kłamstwa, choć samo słowo „propagować” wciąż zachowało neutralne konotacje. Tymczasem PR, w tym rozumieniu, nie jest propagandą – dobry PR-owiec uczciwie przedstawia rzeczywistość z punktu widzenia swojego klienta nie uciekając się do kłamstw i brudnych zagrywek.
- PR to zawód, który był, jest i będzie związany z niesieniem dobrej reputacji. PR to relacje. PR to budowa wizerunku. PR to uczciwość i etyka, za którą stoją tysiące ludzi pracujących w branży – zarówno w wielkich i mniejszych agencjach, w korporacjach, firmach, jednoosobowych działalnościach gospodarczych, czy też organizacjach non-profit oraz instytucjach. Możemy głośno powiedzieć, że jesteśmy rzetelnymi ludźmi, wykonującymi etycznie swoje zadania. Dlatego nasza branża musi stanąć na straży i powiedzieć bardzo głośno „NIE” złemu wizerunkowi budowanemu przez osoby z zewnątrz. Musimy głośno powiedzieć „NIE” stwierdzeniom „zagrywka PR-owa”, „czarny PR”, „to tylko robota PR-owców”. Zachęcam wszystkich do wspólnego budowania etosu zawodu PR-owca” – uważa Katarzyna Życińska, wiceprezes zarządu Związku Firm Public Relations oraz prezes agencji 38 Content Communication.
Czytaj więcej
KCI S.A. i Pluralis B.V., strategiczny inwestor medialny z siedzibą w Amsterdamie, inwestujący w europejskie firmy sektora wysokiej jakości informacji, ogłosiły dziś, że Pluralis B.V. kupuje 40 proc. udziałów w polskiej spółce medialnej.
Rozróżnienie między propagandą a PR-em dobrze rozumieją profesjonalni dziennikarze, bez których branża PR nie mogłaby dobrze funkcjonować. Doskonale wiedzą, jak Cezary Szymanek, zastępca redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej”, że definicja dobrego PR-u to „niesienie dobrej reputacji”, który jednak nie zapomina, że czarne owce zdarzają się w każdym zawodzie i uważa, że dobrze jest głośno mówić kim są.