Rosyjskie władze przygotowują ambitny projekt ożywienia wydobycia metali ziem rzadkich. W odróżnieniu od metali rzadkich, które występują na Ziemi w stałej postaci, ale niewielkich ilościach, metale ziem rzadkich zazwyczaj znajdują się w stopach w postaci węglanów, tlenków, fosforanów i krzemianów. Trzeba je więc najpierw oddzielić.
Ten proces został niemal całkowicie wstrzymany wraz z upadkiem ZSRR, uzależniając rosyjski przemysł w sposób krytyczny od importu. W porównaniu do czasów sowieckich, produkcja metali ziem rzadkich w Rosji spadła prawie 80 razy.
- Obecnie w kraju wydobywa się tylko 150 ton metali ziem rzadkich, podczas gdy zużycie sięga 1,1 tys. ton, z czego lwią część – 875 ton – potrzebuje przemysł cywilny, w szczególności przetwórstwo ropy i gazu, metalurgia i optyka -wyliczył Aleksiej Bezprozwannych wiceminister przemysłu i handlu dla gazety Kommiersant.
„Możliwości oddzielania tych metali w Rosji zostały całkowicie utracone, a teraz nasz kraj importuje do 90 procent potrzebnych metali o wysokiej wartości dodanej” – stwierdził wiceminister. „Dlatego kluczowym zadaniem do 2023 r. jest osiągnięcie produkcji w wysokości 500 ton, a do 2024 r. – do 2 tys. ton. Zmniejszy to uzależnienia od importu metali rzadkich do 50 procent, a od samych metali ziem rzadkich do 20 proc. Do 2030 roku planujemy całkowicie pozbyć się zależności od importu metali rzadkich i ziem rzadkich ”- powiedział Bezprozwannych.
Wśród dużych projektów, które są już realizowane, jest przetwarzanie fosfogipsu w Woskresieńsku (obwód moskiewski); złoże Tugan w obwodzie tomskim, gdzie planowana jest produkcja koncentratów cyrkonu i ilmenitu, a także uzyskanie niobu i germanu na terenie Krasnojarskiego Kraju.