Doniesienia o tym przyczyniły się w czwartek do przeceny wielu surowców, szczególnie na giełdzie w Szanghaju. Cena rudy żelaza spadała w czwartek na szanghajskim parkiecie o 7,6 proc., stali o blisko 6 proc., węgla koksującego o 7,5 proc. a soi o 3 proc.
- Po ponad roku zwyżek, inwestorzy mogli zacząć myśleć o planie wyjścia i czekać na preteksty do wycofania się. Ostatnie spadki na rynkach surowcowych są częściowo uzasadnione prognozami makroekonomicznymi, w tym tymi dotyczącymi inflacji - wskazuje Zhang Chenfeng, analityk z funduszu Shanghai Chaos Investment Group Co.
Wiele surowców mocno drożało w ostatnich miesiącach, co było zarówno objawem odbicia gospodarczego po pandemii jak i skutkiem zakłóceń w łańcuchach dostaw. Indeks surowcowy Bloomberg Commodity wzrósł od początku roku o prawie 17 proc., a od dołka z marca 2020 r. zyskał 53 proc. Ropa gatunku WTI zdrożała przez ostatnie 12 miesięcy o 86 proc., ruda żelaza również o 86 proc., miedź o 90 proc., a drewno budowlane aż o 274 proc. W wielu krajach podsyciło to inflację. W Chinach inflacja konsumencka wyniosła co prawda w kwietniu tylko 0,9 proc. r./r., ale inflacja producencka przyspieszyła do 6,8 proc. r./r., czyli do najwyższego poziomu od ponad trzech lat.
Jak władze Chin chcą walczyć ze wzrostem cen surowców? Z ich zapowiedzi wynika, że uderzą w "spekulację" na rynku kontraktów terminowych. Zwiększony ma też zostać nadzór nad rynkiem spot, tak by wyeliminować "nienormalne transakcje". Zwiększone mają zostać zapasy surowców, co jednak będzie oznaczało wzrost ich importu prowadzący do wyższych cen na rynkach poza Chinami. Prawdopodobnie jednak też zostanie zwiększona krajowa produkcja surowców. Spółki węglowe już dostały polecenie, by zwiększyć wydobycie (co kłóci się z obietnicami Chin złożonymi w kwietniu na szczycie klimatycznym zorganizowanym przez prezydenta USA Joe Bidena).
Chińska Rada Państwa zapowiada jednak, że polityka pieniężna ma "pozostać stabilna", co jak na razie wyklucza podwyżkę stóp procentowych.