– Grupa NN globalnie komunikuje swoje podejście w tym zakresie od dawna. Z jej poziomu budowana jest dla całej grupy obowiązująca również nas tzw. lista wykluczeń, obejmująca spółki i kraje, w które nie możemy inwestować ze względu na ich kontrowersyjną działalność lub zachowania – informuje Joanna Ałasa, starsza analityczka NN Investment Partners TFI. Dodaje, że mowa m.in. o podmiotach produkujących kontrowersyjną broń (mającą masowy negatywny wpływ na ludność cywilną), handlujących bronią z podmiotami objętymi embargiem, produkujących tytoń, wydobywających piaski roponośne i węgiel energetyczny. Fundusze promujące kryteria środowiskowe i społeczne stosują dodatkowe kryteria ograniczeń obejmujące – oprócz wspomnianych wyżej – również m.in. odwierty w Arktyce, produkcję futer i skór specjalnych, hazard, energetykę jądrową oraz wydobycie ropy i gazu łupkowego.
Grupa NN podkreśla, że zaangażowanie jest ważniejsze niż wykluczenie, dlatego w pierwszej kolejności ocenia możliwości współpracy z emitentami w celu wyeliminowania kontrowersyjnych zachowań.
– Jedynie w sytuacji, gdy zaangażowanie nie jest możliwe do zrealizowania lub nie przynosi ono oczekiwanych rezultatów, wpisujemy emitenta na listę wykluczeń – mówi przedstawicielka NN Investment Partners TFI. Dodaje, że to podejście jest spójne z długoterminowym interesem uczestników funduszy – często bowiem wyższe stopy zwrotu można osiągnąć, inwestując w emitentów, którzy deklarują wolę poprawy w wymiarze ESG (i rzeczywiście to robią), niż inwestując w „czempionów" ESG, którzy mają niewiele do poprawienia.
Wymierne korzyści
Odpowiednie podejście do ESG może przekładać się nie tylko na lepsze postrzeganie danej spółki przez inwestorów rozważających zakup wyemitowanych przez nią instrumentów finansowych, ale także przez instytucje udzielające finansowania. Naukowcy z Uniwersytetu w Oklahomie przeanalizowali grupę ponad 250 spółek amerykańskich z indeksu S&P 500 w poszukiwaniu zależności pomiędzy zarządzaniem ryzykiem środowiskowym a kosztem kapitału.
– Badanie wykazało, że inwestorzy postrzegają ryzyko jako niższe, gdy przedsiębiorstwo aktywnie zarządza swoim ryzykiem środowiskowym. To lepsze postrzeganie może prowadzić do tego, że inwestorzy zaakceptują niższą premię za ryzyko związaną z kapitałem własnym lub wyższy poziom dźwigni finansowej. W obu przypadkach może to prowadzić do ogólnego obniżenia kosztu kapitału – podkreśla Jakub Wojciechowski, ekspert z Investhink.