Rosyjska specjalistka od wojennej gospodarki. Czy i teraz jej się uda?

Prawie dwadzieścia lat stoi na czele rosyjskiego banku centralnego. Była podziwiana na świecie. A teraz Władimir Putin nie chciał dać jej odejść. Elwira Nabiullina po raz drugi stara się przeprowadzić rosyjską gospodarkę przez działania wojenne.

Publikacja: 09.05.2022 14:44

Elwira Nabiullina, szefowa banku centralnego Rosji

Elwira Nabiullina, szefowa banku centralnego Rosji

Foto: Bloomberg

I dlatego ona także została obłożona sankcjami.

W 2014 roku, kiedy dopiero od 12 miesięcy była szefową Banku Rosji Nabiullina zmagała się ze słabnącym rublem, rosnącą inflacją i sankcjami duszącymi gospodarkę. Wtedy zdecydowała się na szybkie podniesienie stóp procentowych. Ruch niepopularny w kraju, ale zagranicą zyskała wtedy opinię kompetentnej finansistki. Potem jeszcze przez kilka lat podejmowała decyzje niepopularne w kraju, pod prąd celów politycznych Kremla. W 2015 „Euromoney” wybrał ją najlepszym prezesem banku centralnego na świecie. Od tego czasu konsekwentnie pracowała nad stworzeniem w Rosji takiego systemu finansowego, który wytrzymałby każde sankcje.

Teraz, tuż po rosyjskiej agresji na Ukrainę wprowadziła środki utrudniające wywóz dużych pieniędzy poza Rosję i wyhamowała tendencje do wycofywania depozytów. Pod koniec kwietnia została prezesem Banku Rosji na trzecią kadencję. — To miało wymiar symboliczny. I oznacza obietnicę, że jednak gospodarka wytrzyma i teraz. Inna sprawa, że nie wiadomo jak długo tym razem to potrwa — mówiła wtedy Elina Rybakina z waszyngtońskiego Institute of International Finance.

Wtedy w 2014 roku Rosja przeszła kolejno dwa szoki gospodarcze: sankcje nałożone przez zachód po aneksji Krymu i spadek cen ropy naftowej, bo Saudyjczycy wówczas odmówili zmniejszenia eksportu tego surowca. Rubel drastycznie tracił na wartości, a Nabiullina zrobiła coś dokładnie odwrotnego od tego, co zazwyczaj robią banki centralne. Nie broniła waluty korzystając ze zgromadzonych rezerw, tylko podniosła stopy procentowe do 17 proc. I utrzymała je na wysokim poziomie przez kilka lat. Inflacja rzeczywiście „sama” spadła.

Teraz Elwira Nabiullina stara się zbudować kolejną fortecę, która ochroni gospodarkę, chociaż wiadomo, że zadanie jest znacznie trudniejsze, niż 8 lat temu.

Zaczęła od wymiany rezerw walutowych, które były głównie w dolarach kupując euro, złoto i chińskie juany. Kiedy sankcje spowodowały zamrożenie rosyjskich rezerw dolarowych na świecie, udowodniła, że kraj ma wystarczająco dużo pieniędzy zgromadzonych w złocie i chińskiej walucie. Inne działania zabezpieczające spowodowały, że odcięcie najważniejszych rosyjskich banków od systemu Swift nie było tak bolesne, jak miało być, a uruchomienie wewnętrznych systemów płatniczych spowodowało, że wyjście z Rosji Visy i MasterCard nie było tak bolesne, jak się spodziewano.

Ze swojej sztuki wojennej wyciągnęła teraz ulubioną broń. Ochroniła rubla przed katastrofą podnosząc stopy procentowe do 20 proc. Zamknęła Giełdę Papierów Wartościowych, nie pozwalając na krach i poluzowała regulacje bankowe, tak aby ludzie korzystający z usług finansowych nie mieli problemów z dostępem do pieniądza. Te kroki pozwoliły na wyhamowanie paniki i pomogły rublowi. 29 kwietnia Bank Rosji obniżył stopy procentowe do 14 proc., tak aby gospodarstwa domowe nie musiały borykać się z kolejnym szokiem. Inflacji Nabiullina, jak na razie, nie opanowała. Wzrost cen sięgnął 23 proc. i tak pozostanie do końca roku, a gospodarka według prognoz banku centralnego zmniejszy się o 10 proc. — Wkroczyliśmy teraz w strefę wielkiej niepewności – przyznaje Nabiulina.

Czy wygra i tym razem? Świat finansów jest podzielony. Jak na razie nie spełniają się kolejne zapowiedzi, że Rosjanie nie będą w stanie obsługiwać swojego zadłużenia. I wszyscy bardzo się dziwią.

Czytaj więcej

Nabiullina zostanie szefową Banku Rosji na trzecią kadencję

I dlatego ona także została obłożona sankcjami.

W 2014 roku, kiedy dopiero od 12 miesięcy była szefową Banku Rosji Nabiullina zmagała się ze słabnącym rublem, rosnącą inflacją i sankcjami duszącymi gospodarkę. Wtedy zdecydowała się na szybkie podniesienie stóp procentowych. Ruch niepopularny w kraju, ale zagranicą zyskała wtedy opinię kompetentnej finansistki. Potem jeszcze przez kilka lat podejmowała decyzje niepopularne w kraju, pod prąd celów politycznych Kremla. W 2015 „Euromoney” wybrał ją najlepszym prezesem banku centralnego na świecie. Od tego czasu konsekwentnie pracowała nad stworzeniem w Rosji takiego systemu finansowego, który wytrzymałby każde sankcje.

Pozostało 82% artykułu
Banki
Frankowa kontrofensywa banków. Nie warto jej lekceważyć
Banki
Bank Pekao SA z ofertą EKO kredytu mieszkaniowego
Banki
Czy polskie banki chcą brać udział w odbudowie Ukrainy? Oto wyniki badań
Banki
Część członków RPP kruszeje w sprawie wiosennych obniżek stóp procentowych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Banki
Ostatni wielki rosyjski bank państwowy zostanie odcięty od zachodnich rynków