W sierpniu w sprawach frankowych w polskich sądach zapadły co najmniej 102 wyroki – wynika z danych kancelarii Votum Robin Lawyers reprezentującej frankowiczów. To wyraźnie mniej niż w lipcu i czerwcu, gdy zapadło odpowiednio około 260 i 195 orzeczeń.
Prawdopodobnie wyroków jest nieco więcej, ale nie ma bazy danych zawierających wszystkie orzeczenia. Statystyka jednak nie powinna być istotnie zaburzona, gdyby dodać decyzje sądów, do których nie udało nam się dotrzeć. Niedawno Związek Banków Polskich podał, że 83 proc. z nieprawomocnych wyroków było korzystnych dla kredytobiorców.
Struktura wyroków nie zmieniła się, trendy z poprzednich miesięcy wręcz się umocniły. Dla klientów korzystnych było 92 proc. zapadłych w sierpniu orzeczeń. Banki wygrały pozostałe 8 proc. spraw. Spośród wygranych przez kredytobiorców spraw już ponad 90 proc. dotyczyło unieważnienia umowy. Odsetek ten rośnie, parę miesięcy temu sięgał tylko 60 proc., później systematycznie rósł z miesiąca na miesiąc. Odfrankowienia, czyli przewalutowanie kredytu po kursie z dnia zaciągnięcia z zachowaniem stawki LIBOR, w sierpniu stanowiły tylko 7 proc. wyroków. Zdecydowana większość orzeczeń wciąż jest nieprawomocna. Tych prawomocnych było w sierpniu tylko dziewięć – wszystkie korzystne dla kredytobiorców.
Czytaj więcej
II kwartał okazał się kolejnym rekordowym pod względem liczby nowych pozwów, które frankowicze skierowali do sądów przeciw bankom.
Z czego wynika mniejsza liczba wyroków w sierpniu? Pojawiały się głosy, że niektórzy sędziowie wstrzymywali się z wydaniem orzeczenia i czekali na uchwałę Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, która miała być 2 września, lecz wciąż jej nie ma.