Dzień wcześniej dyrektor generalny WHO ostrzegał, że zachorowania na wirusa 2019-nCoV wykryte poza Chinami mogą być tylko "wierzchołkiem góry lodowej".
Prof. Leung z uniwersytetu w Hongkongu ocenił, że kluczowe jest oszacowanie rozmiarów owej "góry lodowej". Większość ekspertów uważa, że każda zainfekowana osoba może zarazić wirusem ok. 2,5 kolejnych osób. To z kolei - zdaniem prof. Leunga - oznacza, że koronawirusem może być zagrożonych ok. 60 proc. mieszkańców Ziemi.
W takim wypadku - nawet przy śmiertelności na poziomie 1 proc., jaką przypisuje się wirusowi - liczba zgonów byłaby olbrzymia.
Prof. Leung udaje się na spotkanie ekspertów WHO, którzy będą dyskutować o rozmiarach narastającej epidemii. Ocenią także, czy drastyczne środki wprowadzone przez Chiny w celu opanowania epidemii wirusa 2019-nCoV sprawdzają się - jeśli tak, jak mówi prof. Leung, inne kraje powinny przemyśleć pójście w ślady Chin.
- Czy 60-80 proc. mieszkańców Ziemi może się zarazić? Może nie. Może to będzie przychodzić falami. Może wirus skorzysta na tym, że jego śmiertelność jest niska - gdyby bowiem zabijał każdego na drodze, sam by zginął - mówi prof. Leung.