Środek ciężkości przesuwa się w stronę infrastruktury

Pandemia odciśnie piętno na budownictwie – w najbliższych latach więcej zleceń będzie płynąć z rynku inżynieryjnego niż kubaturowego.

Publikacja: 30.09.2020 06:00

Według prognoz firmy Spectis w 2020 r. rynek budowlany skurczy się o 3 proc., a w przypadku firm zatrudniających powyżej dziewięciu pracowników – o 5 proc. Dzięki mocnemu I półroczu oczekiwania są nieco bardziej optymistyczne niż wiosną, kiedy całoroczny spadek analitycy Spectis szacowali na odpowiednio 5 i 6 proc.

W latach 2020–2021 spowolnienie mocniej dotknie rynek budownictwa prywatnego, co oznacza, że przedsiębiorstwa nastawione na kubaturówkę mogą mieć duże trudności z wypełnieniem portfela zamówień na lata 2021–2022.

Mieszkaniówka relatywnie dobrze radzi sobie ze skutkami pandemii, przede wszystkim mocno trzymają się inwestycje inwestorów indywidualnych, podczas gdy deweloperzy – przez lockdown – zanotowali większą korektę, jeśli chodzi o pozwolenia na budowę i rozpoczynane inwestycje. Głębszego spowolnienia należy oczekiwać w przypadku rynku niemieszkaniowego: inwestorzy będą się wstrzymywać z częścią planowanych projektów.

Największe nadzieje związane są z budownictwem inżynieryjnym planowanym na poziomie centralnym, ze współfinansowaniem z funduszy unijnych. Karty rozdawać będą Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad oraz PKP Polskie Linie Kolejowe. Spowolnienia inwestycyjnego należy oczekiwać, jeśli chodzi o samorządy – choć w sukurs może przyjść rządowy Fundusz Inwestycji Samorządowych. Paliwem dla rynku będą niewątpliwie fundusze unijne. To Instrument na rzecz Odbudowy i Zwiększenia Odporności na lata 2021–2023 (57 mld euro grantów i pożyczek dostępnych dla Polski) oraz budżet na lata 2021–2027 (67 mld euro grantów dla Polski). Do tego do końca 2023 r. realizowane będą inwestycje z poprzedniego budżetu (2014–2020). Oznacza to, że w latach 2022–2023 rynek inżynieryjny powinien stabilizować dynamikę budownictwa.

W sierpniu produkcja budowlano-montażowa (w firmach zatrudniających powyżej dziewięciu osób) była niższa o 12,1 proc. rok do roku, po ośmiu miesiącach o 1,7 proc.

Czy kurczący się rynek budownictwa ogólnego może skończyć się walką cenową firm o zlecenia? – Z uwagi na mniejszą liczbę kontraktów na rynku już od jakiegoś czasu obserwowane jest lekkie zaostrzenie konkurencji, jednak nie jest to aż tak zacięta konkurencja jak w latach 2015–2016. Rynkowi nie grozi więc raczej powtórka z fali nierentownych kontraktów z lat 2017–2019. Jak na razie dynamika portfela zamówień czołowych 20 wykonawców wciąż jest dodatnia, większe powody do zmartwień mają średniej wielkości firmy, często będące podwykonawcami – mówi Bartłomiej Sosna, ekspert rynku budowlanego w firmie Spectis.

Według prognoz firmy Spectis w 2020 r. rynek budowlany skurczy się o 3 proc., a w przypadku firm zatrudniających powyżej dziewięciu pracowników – o 5 proc. Dzięki mocnemu I półroczu oczekiwania są nieco bardziej optymistyczne niż wiosną, kiedy całoroczny spadek analitycy Spectis szacowali na odpowiednio 5 i 6 proc.

W latach 2020–2021 spowolnienie mocniej dotknie rynek budownictwa prywatnego, co oznacza, że przedsiębiorstwa nastawione na kubaturówkę mogą mieć duże trudności z wypełnieniem portfela zamówień na lata 2021–2022.

Pozostało 80% artykułu
Analizy Rzeczpospolitej
Na tle kondycji finansowej całego sektora TSL branża logistyczna wypada nieźle
Analizy Rzeczpospolitej
Perspektywy branży mają być lepsze, choć problemów nie ubywa
Analizy Rzeczpospolitej
Koszty na ostatniej mili będą obniżać pojazdy elektryczne
Analizy Rzeczpospolitej
Łańcuchy dostaw zbyt podatne na przerwanie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Analizy Rzeczpospolitej
Online czy gotówką – zapłacić trzeba. Grunt, aby w terminie