Już w 2023 r. średnio ok. 40 proc. Europejczyków kupiło coś choć raz na chińskich platformach zakupowych, co pokazują dane Statisty. Raport Izby Gospodarki Elektronicznej wskazuje też na dane iResearch, według których choć władze chińskie podają wartość sprzedaży e-commerce w 2023 r. na około 1,83 biliona rmb (ponad 260 mld dol.), to szacunki analityków mówią o wartości niemal 7,9 biliona rmb (1,1 bln dol.). To dla sprzedawców z Europy problem. I to coraz większy, bo nie ma mowy o realnym konkurowaniu z takimi serwisami, jak Temu czy AliExpress. – Sprzedawców powinny obejmować takie same zasady, niezależnie od tego, czy są z UE, czy spoza – mówił podczas European e-Commerce Summit Ignacy Niemczycki, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju i Technologii.
Na nieuczciwą konkurencję platform takich jak Temu skarżą się kolejne sektory, jak choćby producenci i sprzedawcy zabawek. Jeden z dystrybutorów produktów dla dzieci podaje, że wiodący operator logistyczny kiedyś miał 300 paczek dziennie z Chin, które trafiały jednym samolotem cargo do Warszawy. Teraz loty są dwa, paczek dziennie jest 1300, z czego 1000 to zakupy z Temu. – Widzimy to już po obrotach krajowych firm i sklepów. Produkty z Temu są może gorszej jakości, ale tańsze i to dla konsumentów się liczy – mówi jeden z producentów zabawek.
Z badania przeprowadzonego przez pracownię BioStat wynika, że wśród dorosłych Polaków z dziećmi jedynie 7 proc. nigdy nie zrobiło zakupów na platformie Temu. Choć tylko 10 proc. przyznaje, że kupuje tam często, to pozostali przynajmniej co jakiś czas to robią, co pokazuje, z jaką skalą konkurencji zmagają się polscy producenci, jak i importerzy zabawek.
– Branża obawia się, co będzie w kolejnych miesiącach, nie widzimy, aby władze cokolwiek robiły w kierunku zmian, jakie mogą pomóc sektorowi – mówi Monika Chmielińska, prezes Polskiego Stowarzyszenia Branży Zabawek i Artykułów Dziecięcych.
Z badania wynika, że dla 39 proc. badanych powodem skorzystania z tej platformy do zakupów jest cena, niewiele mniej, bo 34 proc., wskazuje na szeroki wybór, a co piąty badany na różnego typu promocje i rabaty. Do tego zmasowana akcja promocyjna, zwłaszcza w mediach społecznościowych, pokazuje, że liczba kupujących rośnie.