W 1921 r. liczba mieszkańców Polski, w jej ówczesnych granicach sięgała 27,1 mln osób. W 1938 r. już 34,8 mln (po przyłączeniu Zaolzia) – wyliczył w specjalnej publikacji z okazji odzyskania niepodległości Główny Urząd Statystyczny.
II wojna światowa to zagłada od 5,7 mln do 6,15 mln (według różnych szacunków) obywateli polskich. Po ponownej zmianie granic, w 1946 r. liczba ludności wynosiła tylko 23,9 mln osób. Obecnie jest nas prawie 14,5 mln więcej (czyli 38,4 mln).
Dziś większość z nas (ok. 60 proc.) mieszka w miastach, co jest diametralną zmianą w porównaniu z początkiem II Rzeczpospolitej. Wówczas było odwrotnie – aż 75 proc. mieszkańców żyło na wsi, choć rozwijające się miasta przyciągały. Gdynia, która w 1921 r. liczyła sobie lewie 1,3 tys. mieszkańców, po wybudowaniu portu morskiego miała ich już (w 1939 r.) 120 tys.
Największy odpływ ze wsi do miasta nastąpił jednak po II wojnie światowej. W 1966 r. już tylko połowa społeczeństwa mieszkała na wsi, połowa zaś w miastach.
Ostatnie stulecie to także ogromne zmiany pod względem długości życia. Po odzyskaniu niepodległości przeciętny mężczyzna dożywał raptem ok. 48 lat, a kobieta 51,4 roku. Dziś mężczyzna żyje średnio 74 lata (a więc o ok. 26 lat dłużej), a kobieta – aż 81,1 roku (o 30 lat dłużej).