Mimo zniszczeń spowodowanych przez I wojnę światową i wojnę z bolszewikami władze II Rzeczpospolitej od początku doceniły szansę jaką stanowiło posiadanie roponośnej Galicji. Choć podkarpackie złoża powoli się wyczerpywały, Polska była w latach 20-tych XX w europejskim potentatem w produkcji ropy - podkreśla Adam Bartnicki, autor publikacji „Polska była naftowym potentatem” na portalu superHISTORIA.
Produkcja w 1922 r. wynosiła 705 tys. ton ropy. I choć była to zaledwie jedną trzecią wydobycia z 1909 r., dawało to II RP trzecie miejsce na kontynencie. Liderami był Związek Sowiecki, który wydobywał wówczas ok. 4 mln ton ropy przed Rumunią (1,2 mln ton).
Na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych XX w w Polsce i na świecie rozpędzała się masowa produkcja lokomotyw samolotów a przede wszystkim samochodów napędzanych ropą. To tworzyło ogromne zapotrzebowanie na surowiec. W Polsce jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać stacje benzynowe. Częstym miejscem ich lokowania były zakłady przemysłowe.
Historię powstania jednej z takich stacji zawiera korespondencja z lat 1928-1939 dyrekcji fabryki papieru w Myszkowie z zarządami Standard-Nobel w Polsce S.A. i Vacuum Oil Company S.A.
Jarosław Durka, który pisma opublikował, wyjaśnia że otrzymał je „od jednego z mieszkańców Myszkowa, pragnącego zachować anonimowość. Dokumenty te ocalono od zniszczenia w okresie przekształceń własnościowych papierni w drugiej połowie XX wieku”.