Nawet 2 proc. zaszczepionej populacji może być narażona na poważne konsekwencje COVID-19, ponieważ nie wykształciła należytej odpowiedzi immunologicznej na szczepionkę. Blisko 40 proc. osób zaszczepionych i hospitalizowanych to osoby z zaburzeniami układu odpornościowego.
Rozwiązaniem dla osób niereagujących na szczepionki może być profilaktyka preekspozycyjna, czyli podawanie przeciwciał. - Ten rodzaj terapii, jakim jest podawanie immunoglobulin, to nie są przysłowiowe dropsy. On trochę będzie kosztował, więc żeby móc podać coś takiego, będą musiały zostać spełnione odpowiednie warunki — powiedział, w rozmowie z Onetem, dr hab. Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog.
- W najbliższym czasie zgodę na stosowanie dostanie od FDA i najprawdopodobniej także od EMA koktajl dwóch przeciwciał produkowanych przez jednego z producentów szczepionek, podawany głęboko domięśniowo. To są dwa przeciwciała wyizolowane z osocza ozdrowieńców, co jest ważne, zwłaszcza w kontekście komunikatów o niepowodzeniu tego sposobu terapii. Przeciwciała te, zgodnie z zaleceniami, będą podawane pacjentom po przeszczepieniach, po chemioterapii i potencjalnie będą to także osoby dializowane i osoby leczone lekami immunosupresyjnymi z powodu chorób reumatycznych - informuje lekarz. - Pacjent musi być zaszczepiony, musi być stwierdzony brak przeciwciał, czyli brak prawidłowej odpowiedzi immunologicznej i dopiero wtedy ten koktajl dwóch przeciwciał — ixagevimabu i cilgavimabu - będzie mógł być podany. Producent obecnie stara się dodatkowo o możliwość użycia tego koktajlu w celu terapeutycznym. Wtedy takie przeciwciała podawane byłyby dwukrotnie, a nie jeden raz.
Zazwyczaj szczepionka działa. Jeżeli nie działa, to najczęściej u ludzi z zaburzeniami odporności.
Dr Dzieciątkowski wskazuje na istnienie trzech linii obrony przed wirusami: obronę nieswoistą, czyli komórki NK (Natural Killer) - ciągłość błon śluzowych oraz skóry oraz obronę komórkową i humoralną. - Przed infekcją broni zarówno humoralna, jak i komórkowa, to jest ta odporność swoista, konkretna, przeciwko danemu patogenowi. Tę odporność indukują właśnie szczepionki. Łatwiej wykrywalna jest odpowiedź humoralna, ale nie jest tak, że podanie szczepionki nie powoduje powstania odpowiedzi komórkowej, bo również indukuje.