Szef resortu zdrowia przyznał w rozmowie z „Faktem”, że „pandemia zaskakuje wszystkich, nie tylko Ministerstwo Zdrowia, ale też ośrodki prognostyczne, które czasami z tygodnia na tydzień zmieniają swoje prognozy”. - Bazujemy na czterech najlepszych w Polsce pracowniach analityczno-prognostycznych. Według ich najnowszych wyliczeń apogeum czwartej fali to już nie jest 15 tys., a raczej 20 tys. zakażeń dziennie - mówił, zaznaczając, że pesymistyczny scenariusz to nawet 40 tys. nowych zakażeń dziennie. Adam Niedzielski zwrócił też uwagę, że czwarta fala pandemii „narasta wolniej niż przed rokiem ze względu na wysoką barierę odporności wynikającą z zaszczepienia bądź z przechorowania”.
Minister zapowiedział, że najprawdopodobniej będą uruchamiane kolejne szpitale tymczasowe. - Najlepszym przykładem jest Mazowsze, gdzie niedawno otwarto szpital tymczasowy w Ostrołęce, za chwilę zostanie uruchomiony szpital na lotnisku na Okęciu. Szpital Narodowy jest już bardzo realną opcją - mówił, dodając, iż „hospitalizacje kumulują się w trzech województwach: lubelskim, podlaskim, ale teraz także na Mazowszu z racji gęstości zaludnienia”.
Czytaj więcej
- Informacje, które otrzymujemy z polskich szpitali niestety nie są optymistyczne. Codziennie trafia tam bardzo dużo pacjentów. Wczoraj był poniedziałek świąteczny, ale mimo to do polskich szpitali trafiło dodatkowo 346 pacjentów zakażonych Covid-19 - powiedział we wtorek wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.
Niedzielski przekonywał, że „jeśli przeanalizujemy obostrzenia, które mamy w tej chwili, to okaże się, że mamy dość duże uprzywilejowanie osób zaszczepionych”, natomiast należy położyć nacisk na egzekwowanie tych obostrzeń, które już obowiązują. - Nie ma sensu wprowadzanie kolejnych restrykcji, jeśli nie przestrzegamy, czy nie egzekwujemy tych dzisiejszych - zwrócił uwagę. - Dobrym przykładem są maseczki. W okresie wakacyjnym, kiedy mieliśmy w całej Polsce 100-200 przypadków zakażeń, poluzowaliśmy reżim ich noszenia i każdy sam poluzował sobie ten aspekt prewencji. Teraz jednak jest zupełnie inna sytuacja i trzeba przypomnieć sobie o obowiązkach. A to przypomnienie oznacza nasiloną egzekucję. Maseczki są świetnym zabezpieczeniem przed zakażeniem. Jeśli dwie osoby są w maseczkach i zachowują dystans społeczny, redukuje to ryzyko transmisji aż o 90 proc. To oznacza, że gdybyśmy tych zasad się stosowali, mielibyśmy dziś o wiele mniej zakażeń - podkreślił.
Minister dodał, że patrole policyjne, kontrolujące przestrzeganie nakazu noszenia masek, „mają wskazany priorytet kontroli w środkach transportu i galeriach handlowych”. - Osobiście nie wyobrażam sobie, by podczas mszy św. patrol sprawdzał poszczególne osoby, czy mają maseczki i wystawiał mandaty - mówił, zaznaczając od razu: - To nie znaczy, że w tej sprawie nic nie robimy, że zapominamy o tym, co dzieje się w kościołach.