Obecnie dawkę przypominającą przyjmują w Polsce pracownicy służby zdrowia, osoby z obniżoną odpornością, personel niemedyczny, który ma kontakt z osobami zakażonymi lub z zakażonym materiałem genetycznym, a także wszystkie osoby powyżej 50. roku życia. Jest ona podawana po upływie sześciu miesięcy od ostatniego szczepienia.
Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska w czwartkowej rozmowie z Radiem Wrocław przyznał, że trzecią dawką jeszcze się sam nie zaszczepił. - Ale już mam skierowanie, więc w najbliższych dniach to zrobię. Też mam kontakt z wieloma ludźmi i chciałbym być bezpieczny. Nie mówię tylko o sobie, mówię też o swoich bliskich - tłumaczył.
Senator PiS zaznaczył, że na razie rekomendacja Rady Medycznej przy premierze, jeśli chodzi o szczepienia populacyjne, „mówi o osobach powyżej 50. roku życia”. - W tej chwili dla osób w niższym przedziale wiekowym tej rekomendacji nie ma. Ale z Izraela dochodzą nas informacje, że wszyscy mogą się tą dawką przypominającą zaszczepić. Myślę, że to jest kwestia czasu kiedy będzie to poszerzenie na inne grupy wiekowe - ocenił.
Czytaj więcej
Polacy akceptują szczepienia przypominające, ale nie chcą obostrzeń związanych z paszportami covidowymi.
- Efekty są dobre, bo badania pokazują, że ta trzeci dawka powoduje bardzo duży wzrost odporności, czyli ilości przeciwciał, które są produkowane i to dodatkowe zabezpieczenie, ten płaszcz przeciwdeszczowy, jesienny, w postaci tej trzeciej dawki przypominającej, jest bardzo konieczny. Także widzimy, że coraz więcej osób z tej formy korzysta. Ja także zachęcam wszystkie osoby powyżej 50. roku życia, aby udać się do punktu szczepień, tych punktów jest bardzo dużo i skorzystajmy z tego - apelował.