Jastrzębska Spółka Węglowa odwołała w tym roku wszystkie biesiady barbórkowe. W niedzielę, 4 grudnia, w Pawłowicach na osiedlu przy kopalni Pniówek organizowana jest jedynie barbórkowa msza święta, którą odprawi metropolita katowicki za 26 zmarłych górników, którzy zginęli pod koniec kwietnia w dwóch katastrofach kopalń JSW. Swoją obecność zapowiedział prezydent RP Andrzej Duda, który ma się spotkać z rodzinami ofiar.
Czytaj więcej
Zespół specjalistów w sztabie akcji ratunkowej w kopalni Pniówek podjął decyzję o zawieszeniu prowadzonych działań. Teren zostanie odizolowany. Pod ziemią po środowym wybuchu metanu pozostało siedmiu górników
20 kwietnia w kopalni Pniówek, a trzy dni później w sąsiedniej Zofiówce na Śląsku doszło do dwóch wypadków, pod ziemią zginęło 19 pracowników, a kolejnych siedmiu uznano za zaginionych. W Pniówku doszło do podwójnego wybuchu metanu, w Zofiówce, podczas drążenia wyrobiska nastąpił wysokoenergetyczny wstrząs górotworu. Tu również wypłynął metan, który wyparł tlen – górnicy się udusili. Tragedia jest tym boleśniejsza, że wśród śmiertelnych ofiar z Pniówka są także ratownicy górniczy, których wysłano na pomoc po pierwszym wybuchu metanu – zginęli, bo gaz wybuchł ponownie.
Czytaj więcej
Ratownicy dotarli do wszystkich czterech poszukiwanych górników w kopalni Zofiówka - poinformował dyrektor ds. pracy kopalni Marcin Gołębiowski. Dodał, że akcja poszukiwawcza się zakończyła, a odnalezieni pracownicy są transportowani bez oznak życia.
Dyrekcja kopalni Pniówek właśnie czeka na zgodę urzędu górniczego, by powrócić w rejon katastrofy po ciała kolegów. Akcję ratowniczą (górników nadal uznaje się za zaginionych) na początku maja wstrzymano ze względu na skrajnie niebezpieczne warunki na dole – zagrożenie kolejnymi wybuchami metanu i pożarem w wyrobisku. Korytarz w ścianie N6, gdzie doszło do wybuchu metanu, otamowano, by zamknąć dopływ tlenu i nie dopuścić do rozprzestrzeniania się ognia i kolejnych wybuchów. – Od dnia zatamowania rejonu ściany zaizolowany rejon był cały czas monitorowany. Przez ten cały czas wtłaczano do zatamowanej atmosfery gazy wypierające tlen. Dopiero mniej więcej w połowie listopada dane pozyskane z czujników umieszczonych za tamami pozwoliły stwierdzić, że pożar w zatamowanym rejonie ustał – mówi Tomasz Siemieniec, rzecznik JSW. Służby górnicze wiedzą dokładnie, gdzie znajdują się ciała – by do nich szybciej dotrzeć, muszą jednak przesunąć tamy bliżej ściany N6. Kiedy będzie to możliwe?