W tym roku 10 kwietnia wypada w Wielki Piątek, który dla katolików jest drugim, po Wielkim Czwartku, dniem Triduum Paschalnego, upamiętniającym śmierć Jezusa Chrystusa na krzyżu. W tym roku również przypada 10. rocznicy katastrofy w Smoleńsku, w której śmierć poniósł prezydent Lech Kaczyński z małżonką oraz 94 inne osoby z polskiej delegacji, lecącej 10 kwietnia 2010 roku na uroczystości związane z obchodami 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
- W związku z tym naturalne jest, że trzeba będzie główne uroczystości (obchodów rocznicy katastrofy - red.) trochę przesunąć - ocenił w Polskim Radiu 24 Antoni Macierewicz.
Na sugestię prowadzącej rozmowę, że według nieoficjalnych informacji główne uroczystości miałyby się odbyć 18 kwietnia (tego dnia pochowano Lecha Kaczyńskiego na Wawelu). były minister obrony stwierdził, że „to jest dzień, który ma dla Polaków olbrzymie znaczenie symboliczne, właściwe dla ewentualnego wtedy skoncentrowania głównych uroczystości”. - Ale ja w żadnym wypadku nie chcę przesądzać. Na pewno będziemy musieli pogodzić te dwie kwestie - naszą religijną pamięć o Wielkim Piątku, Wielkim Tygodniu, i obchody 10. rocznicy - zastrzegł.
Macierewicz zapowiedział także, że „na pewno będzie związana z tym okresem” publikacja raportu przewodzonej przez niego komisji smoleńskiej. - Na pewno w tym czasie kwestie podstawowe zostaną przedstawione opinii publicznej - dodał.
Zdaniem polityka PiS wizyta polskiej delegacji w randze prezydenta czy premiera w Smoleńsku „może być pułapką w sensie politycznym”. Nawiązywał w ten sposób do poniedziałkowej publikacji „Rzeczpospolitej”. - To nie ma wątpliwości. Ale to jest decyzja pana prezydenta, ja nie chcę się w to mieszać. Na razie przedstawiciele pana prezydenta stawiają znaki zapytania. Zobaczymy, to ich decyzja - mówił.