Jeden z kluczowych świadków występuje w holenderskim sądzie incognito, ma kryptonim M58. Wiadomo jedynie, że jest byłym bojówkarzem samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL). Twierdzi, że na własne oczy widział załogę wyrzutni rakietowej Buk, z której w lipcu 2014 roku zestrzelono nad Donbasem samolot pasażerski malezyjskich linii lotniczych (lot MH17).
Z zeznań tajemniczego świadka wynika, że za sterami wyrzutni siedziały osoby, które „miały rosyjski akcent", a z tego może wynikać, że nie pochodziły z Ukrainy, ponieważ rosyjskojęzyczni Ukraińcy mają zupełnie odmienny od Rosjan akcent.
To jednak nie jest główny dowód w tej rozprawie, którą światowe media już określiły jako jedną z najważniejszych sądowych spraw XXI wieku.
Międzynarodowa komisja śledcza (Australia, Belgia, Malezja, Holandia i Ukraina) dysponuje też zeznaniami świadków, którzy na własne oczy widzieli, jak odpalano z wyrzutni rakietowej feralną rakietę, która zabrała życie 298 osobom.
Moskwa utrudnia
Widzieli też „funkcjonariusza rosyjskich służb", który „prawdopodobnie był z FSB" i obserwował cały proces. Na razie nie wiadomo, czy świadkowie wystąpią w sądzie podczas np. zamkniętej rozprawy.