Rośnie niezadowolenie społeczne w związku z niesprawiedliwymi wyrokami e-sądu. Wprowadzony w latach 60. minionego wieku miał wyeliminować wszystkie bolączki tradycyjnego sądownictwa, nieradzącego sobie z biurokracją i przewlekłością procesów. W to miejsce pojawiły się algorytmy ujednolicające w skali kraju wymiar kar za przestępstwa i sumy zasądzane stronom w milionach toczących się procesów cywilnych.
Najnowsze badanie wykazało jednak rażące błędy systemu. Okazało się, że nawet zaawansowane technologie profilowania podsądnych oraz analizy ich zachowań nie potrafiły rozpoznać rzeczywistych intencji sprawców przestępstw ani ocenić, czy świadkowie zeznają, co naprawdę widzieli, czy też zeznania zasugerowały im informacje medialne. Resort sprawiedliwości rozważa zwiększenie udziału czynnika ludzkiego w wydawaniu wyroków.