Pożary, które w ostatnich dniach zagrażały północnym przedmieściom Aten, wygasły, ale na Eubei, drugiej co do wielkości greckiej wyspie, położonej na wschód od stolicy, ogień szybko się rozprzestrzenia. Spłonęły dziesiątki tysięcy hektarów lasów, ewakuowano dziesiątki wiosek.
- Czuję gniew. Straciłam swój dom. Jutro nic już nie będzie tak jak wcześniej - powiedziała agencji Reutera pani Vasilikia, jedna z mieszkanek wyspy, która została ewakuowana z Eubei.
- To tragedia. Nasze wioski zostały zniszczone, z naszych domów nic nie zostało. Nie mamy już nic, nic - mówiła.
Pożary wybuchły w wielu rejonach Grecji w czasie największej od trzydziestu lat fali upałów. Wysokie temperatury i silne wiatry pogorszyły sytuację.
Od wtorku straż przybrzeżna ewakuowała z wyspy Eubea ponad dwa tysiące osób.