W Polsce mamy 3 poziomy firm, które są zaangażowane w realizację inwestycji drogowych.
- Jest może 7 firm, które mają duży potencjał finansowy i kadrowy, cechują się płynnością finansową. Jest grupa firm średnich, które stanowią silne wsparcie dla generalnych wykonawców. Regionalnie jest cała sieć małych firm, których potencjał jest znacząco mniejszy, a ich kondycja jest zróżnicowana - tłumaczył Kotlarek.
Przyznał, że to nie jest biznes, który daje dynamikę przyrostu zysku, który pozwalałby na rozwój firmy. - Każda firma działa po to, żeby wypracować zysk, z którego buduje się rozwój przedsiębiorstwa. Dzisiaj, jeżeli te firmy są na plusie, to jest on zbyt mały, żeby myśleć o dalszych perspektywach intensywnego rozwoju – mówił gość.
Mamy sinusoidalne wzloty i upadki. - Najbardziej spektakularnym okresem był rok 2012. Wtedy posypało się wiele firm. Potem mieliśmy wyciągnąć z tego dobre wnioski, ale skończyło się tylko na dobrych chęciach. Trudne jest do zrozumienia i zaakceptowania, że koszty wzrosną – stwierdził.