Prezes Ryanaira, Michael O'Leary powiedział Reuterowi kilka dni temu, że jego linia może nie dostać B737 MAX nawet do października. Irlandczycy zamówili 210 takich samolotów, ale dotąd nie dostali żadnego.
- Teraz myślimy, że dostaniemy je w marcu albo w kwietniu, wygląda to bardziej na kwiecień i sądzimy, że będzie to 10 sztuk — powiedział Jacobs na konferencji prasowej w Madrycie. — Może to być w dalszym ciągu mniej niż 10, data też może zmienić się, ostatnio zmieniała się często, nawet o kilka miesięcy. Nadal uważamy MAX-y za wspaniale samoloty. Chcemy podobnie jak Boeing, by znów zaczęły latać — dodał.
Malaysia Airlines postanowił z kolei, że „w związku ze wstrzymaniem redukcji i odroczonym powrotem MAX-ów do pracy zawiesza odbiór zamówionych samolotów". Nie podał, kiedy go wznowi, bo „skoro rożne organy nie mają jeszcze jasności, kiedy wrócą do pracy, to w dalszym ciągu prowadzimy nasz techniczny due dilligence" — głosi email przewoźnika z Kuala Lumpur.
Linia planowała wcześniej odebranie 5 MAX-ow w tym roku, pierwszy w lipcu. Jej prezes powiedział w 2019 r., że podjęcie przez te samoloty pracy może opóźnić się do po lipcu. Boeing przeprosił za zakłócenie dostaw MAX-ów dla tej linii.
Rząd Malezji szuka chętnego na mocno zadłużoną linię, która nadal nie wyszła ze skutków 2 tragicznych katastrof w 2014 r.: tajemniczego zaginięcia samolotu podczas lotu MH370 i i zestrzelenia MH17 nad Ukrainą.