Ogłoszone właśnie miesięczne zestawienie wskazuje, że problemy z jakościom B787 Dreamliner i pandemia uniemożliwiły koncernowi drugi kolejny miesiąc dopracowanie się modelu, który zapewni mu dopływ świeżej gotówki w zastępstwie uziemionych B737 MAX — pisze Reuter. W październiku Boeing dostarczył klientom 13 samolotów szerokokadłubowych wobec 10 we wrześniu i 20 rok temu. Po 10 miesiącach dostawy zmalały do 111 maszyn z 321 rok wcześniej.
Co ważniejsze, koncern stracił zamówienia na kolejne 12 MAXów; China Development Bank Financial Leasing zrezygnowała z czterech, czeska Smartwings z jednego. Omar Air z trzech, a nie ujawnieni z nazwy kupujący — z czterech. Boeing nie sprzedał też żadnego samolotu. Po 10 miesiącach z portfela zamówień koncernu zniknęło 1053 MAXów: 448 po rezygnacjach klientów albo zamianie na inne modele oraz 595 zgodnie z nową, surowszą normą księgowania ASC 606.
Nowe cło
Dostawy do Europy wszystkich typów samolotów zostały z kolei obłożone dodatkowym cłem 15 proc. przez Unię Europejską. To retorsja za podobne cło wprowadzone przez Waszyngton w październiku 2019. Karne cła są konsekwencją sporu Unii ze Stanami o subwencjonowanie Airbusa i Boeinga.
Decyzja Brukseli „jest zagrożeniem dla rozmieszczania MAXów w Europie, kluczowym rynku dla tego modelu i dla B787" — powiedział inwestorom na telekonferencji prezes Air Lease, John Plueger. Jego firma miała dostać pięć B737 MAX do końca 2021 r., ale ten termin może zmienić się. — Nasze przepisy mówią wprawdzie, że takie cło spada na leasingobiorcę, ale jest istotne, by kierownictwa Boeinga i Airbusa rozmawiały z rządami o wypracowaniu rozwiązania, będącego w szerszym interesie każdej strony i zniosą cło w sektorze lotnictwa walczącym o odrodzenie. Mamy nadzieję i jesteśmy optymistami, że takie rozwiązanie zostanie znalezione — powiedział.
Administracja USA i Boeing są rozczarowane decyzją Komisji Europejskiej. Przedstawiciel ds. handlu, Robert Lighthizer oświadczył, że „Unia głosiła od dawna przywiązanie do przestrzegania reguł WTO, a obecna decyzja pokazuje, że robi to tylko wtedy, gdy jej to odpowiada". Dla Boeinga decyzja jest zaskoczeniem, bo stan Waszyngton zniósł ulgi podatkowe kwestionowane przez Unię, a cło uderzy w firmy z siedzibą w USA, w ich europejskich pracowników, dostawców i klientów. „Mamy nadzieję, że Airbus i Unia zamiast nasilać ten spór podejmą sensowne działania dla rozwiązania sporu handlowego" — oświadczył w komunikacie.