Ograniczenia w podróżach, kwarantanny, wymogi kilkukrotnego testowania Ryanair określa jako „drakońskie” i nieuzasadnione. I jednocześnie wzywa do przyspieszenia akcji szczepień przeciwko COVID-19 tak w samej Wielkiej Brytanii, jak i w Irlandii. Linia informuje, że od 21 stycznia do czasu, kiedy ograniczenia w podróżach zostaną zniesione, wykona naprawdę bardzo ograniczoną liczbę rejsów. Jak na razie, w ramach obciętego rozkładu zimowego, linia nadal lata do Wlk. Brytanii także z Polski, ale w drogę powrotną już (przynajmniej do 13 stycznia) nie może przywozić pasażerów.
Cięcia siatki zapewne przyjdą za zapowiadane dwa tygodnie.
Według najnowszych prognoz Ryanair zamierza przewieźć w styczniu 2021 1,25 mln pasażerów i potem w kolejnych dwóch miesiącach nie więcej, niż po 500 tysięcy.
Są to prognozy znacznie mniej optymistyczne, niż w przypadku EasyJeta i przypominają raczej czas uziemienia transportu lotniczego z kwietnia i maja 2020, kiedy przez Europę przetaczała się pierwsza fala pandemii. Przewoźnicy liczą, że odbicie nastąpi w okolicach Wielkiejnocy, kiedy wszędzie robi się cieplej i rośnie skłonność do podróży. W tym roku Wielkanoc wypada 4 kwietnia.
W tej sytuacji linia zamierza znacząco ograniczyć loty nawet do końca marca, co nie powinno wpłynąć na wyniki finansowe za rok 2020/2021, bo rejsy, na których samoloty wypełnione są w 30-40 proc. i tak przynoszą straty. Prognozy na rok finansowy 2021/2022 mówią o przewiezieniu 26-30 mln pasażerów, wobec „nieco poniżej 35 mln” sprzed kilku tygodni. Dla porównania w roku 2019/2020 Ryanair przewiózł 149 mln pasażerów.