Linie lotnicze wypatrywały zniesienia restrykcji niczym zbawienia w międzyczasie ratując się zwalnianiem pracowników, ale teraz mają problemy, by nadążyć za popytem. Poważne kłopoty miały w weekend linie American Airlines, które odwołały 123 loty w sobotę, 178 w niedzielę i 97 w poniedziałek i zapowiadają, że będą musiały odwoływać kolejne loty zarówno w czerwcu, jak i w lipcu.
- Ukierunkowujemy zmiany, aby wpłynąć na jak najmniejszą liczbę klientów poprzez dostosowanie lotów na rynkach, na których mamy wiele opcji zmian – poinformowały American Airlines w cytowanym przez ABC News oświadczeniu.
Przewoźnik zapowiada, że większość odwołanych lotów dotyczyła rejsów wykonywanych samolotami A320 i Boeing 737. Do końca czerwca odwoływanych będzie najprawdopodobniej co najmniej 50 do 60 lotów dziennie, a w lipcu od 50 do 80 lotów. Przewoźnik twierdzi, że będzie próbować informować pasażerów z wyprzedzeniem i umożliwiać zmianę biletu na alternatywne loty poprzez swoją aplikację.
Problemy American Airlines, które to linie w czasie pandemii w różny sposób rozstały się z 30 tysiącami pracowników by ratować swoje istnienie, wynikają przede wszystkim z braku rąk do pracy. W weekend 19-20 czerwca niedobór pracowników został dodatkowo wzmocniony przez dużą liczbę zwolnień z powodu choroby, a dodatkowe problemy stworzyły kłopoty z serwisowaniem samolotów. American Airlines ma kłopoty także z zapewnieniem dostaw jedzenia na pokład samolotów, gdyż niedobór pracowników ma firma, która zapewnia catering.