Tam znajduje się największe w Europie cmentarzysko samolotów. Linia, która te maszyny miała na własność na początku kwietnia poinformowała, że natychmiast planuje się pozbyć 6 Superjumbo, które kiedyś stanowiły dumę jej floty. Niemcy przez ostatnich kilka lat bezskutecznie usiłowali sprzedać je Airbusowi, ale do transakcji nie doszło.
To oczywiście nie oznacza, że samoloty zaparkowane w Teruel nigdy nie polecą. Najczęściej jednak pozostają na ziemi. Przy tym Lufthansa nie jest jedyną linią, która pozbywa się tych największych maszyn na świecie. Hiszpańscy mechanicy rozłożyli już na części dwa A380.
Czytaj także: Linie lotnicze gorączkowo szukają gotówki. Komu pomogą rządy?
W Teruel stoi już cała flota LH A340-600 – 17 maszyn tego typu przyleciało tutaj od początku kryzysu. Po zaawansowaniu prac demontażowych można wnioskować, że przynajmniej 7 już nigdy nigdzie nie poleci.
A380 D-AIMG ostatni rejs z pasażerami wykonał 11 marca i od tego czasu stał na płycie lotniska w Monachium. A na cmentarzysku w Teruel będzie miał towarzystwo oprócz kolejnych maszyn Lufthansy. Stoją tam już dwa A380 należące do Air France i oczekiwane są przyloty kolejnych trzech maszyn tego typu, które nie są stare, bo mają odpowiednio po 11, 10 i 9 lat. Wcześniej planowano wycofanie ich z eksploatacji w 2022 roku. Kryzys wywołany pandemią Covid-19 przyspieszył wykonanie tej decyzji.