Największa organizacja tradycyjnych linii lotniczych przewiduje, że do końca roku łączne zadłużenie przewoźników wzrośnie o jedną czwartą do 550 mld dolarów po ogłoszeniu przez rządy pakietów pomocy za 123 mld. W sumie tej znajduje się 67 mld euro zobowiązań, które trzeba uregulować i 11,5 mld środków finansowych pozyskanych przez emisję akcji. Poza sumą 123 mld dolarów pochodzącą od podatników 52 mld będzie pochodzić ze źródeł komercyjnych, np. z pożyczek bankowych — pisze Reuter.
To spowoduje, że przeciętne bilanse linii lotniczych będą słabsze w czasie ich wychodzenia z kryzysu, więc problemy sektora potrwają dłużej od okresu powrotu popytu na przewozy pasażerów — stwierdziła IATA.
— Jeśli na początku okresu ponownego startu nie nastąpi poprawa, to obawiamy się, że dojdzie do wielu bankructw — powiedział dziennikarzom główny ekonomista tej organizacji, Brian Pearce.
Właśnie latynoska linia LATAM wystąpiła w Stanach o ochronę przed wierzycielami, a Thai Airways International zwróciła się do sądu ds. upadłości w Bangkoku o zgodę na restrukturyzację jej długu.
Z danych IATA wynika, że lwia część pakietów pomocowych przypadnie na Stany i Europę Zachodnią, Lufthansa dostała zgodę na 9 mld euro, Air France-KLM na 7 mld, KLM ma dostać 4 mld, Austrian uzgodniła pożyczkę 300 mln euro. — Linie lotnicze szczególnie w Ameryce Łacińskiej bardzo potrzebują rządowego wsparcia — powiedział na konferencji prasowej dyrektor IATA, Alexandre de Juniac.