Choć władze kolei wielokrotnie obiecywały pasażerom podniesienie usług na wyższy poziom, zagraniczna konkurencja w przewozach, która gwarantowałaby taki efekt, trzyma się od polskich torów z daleka. Z informacji, jaką regulator rynku – Urząd Transportu Kolejowego (UTK) – przekazał „Rzeczpospolitej”, wynika, że w latach 2017–2023 wydano zagranicznym przewoźnikom 28 decyzji dotyczących wnioskowanych przez nich połączeń. W tym odmowne były cztery, a w trzech przypadkach postępowanie umorzono. 13 pozytywnych decyzji dotyczyło RegioJet, 8 wydano dla Leo Express – prywatnych przewoźników z Czech.
Zagraniczni przewoźnicy mogą jeździć, ale nie chcą
– Konkurencja na kolei to szansa dla pasażera na lepsze usługi, ale nie gwarancja. Przewoźnicy nie zawsze uruchamiają połączenia, na które uzyskali decyzje o otwartym dostępie – zaznacza prezes UTK Ignacy Góra.
Czytaj więcej
Nadal nie widać końca sporu części związków zawodowych z zarządem PKP Cargo. Dotyczy on podwyżek płac o 400 zł miesięcznie. Kolejnym etapem konfliktu może być strajk.
Okazuje się, że pomimo pozytywnego rozpatrzenia wniosków zagraniczni przewoźnicy nie rozpoczęli dotychczas kursów m.in. w relacjach: Warszawa–Kraków, Praga–Gdynia, Praga–Kraków oraz Warszawa–Poznań–granica państwa (docelowo do Ostendy przez Berlin, Amsterdam i Brukselę). Ponadto na trasach: Kraków–Katowice–granica państwa (docelowo do Splitu i Rijeki przez Ostrawę, Wiedeń, Graz i Zagrzeb), na trasie Warszawa–Katowice–granica państwa (docelowo do Landeck-Zams przez Ostrawę, Wiedeń i Innsbruck), a także na trasie Przemyśl–Medyka i Mościska.