Po 6-letniej przerwie z powodu pandemii wróciła tradycja organizowania co dwa lata salonu w tym mieście-państwie. Impreza nie dorównuje rozmiarami podobnym spotkaniom w Dubaju, ale najważniejsze dla organizatorów było, że do niej doszło i spotkała się z ogromnym zainteresowaniem. W salonie uczestniczyło ponad 1000 firm lotnictwa cywilnego i wojskowego z 50 krajów. Pierwszy raz nie było w tym gronie wystawców z Rosji. Bez rozgłosu wróciły natomiast firmy z Izraela, nieobecne w listopadzie na salonie w Dubaju.
Salon odwiedziło prawie 60 tys. zainteresowanych, więcej od 54 tys. w 2016 r. Pierwszego dnia chętnych było tak dużo, że transport publiczny nie poradził sobie. Na bezpłatny przewóź autobusami do terenów Expo trzeba było czekać w upale ponad 30 stopni nawet trzy godziny. Dziennik „The Straits Times” wybił w tytule, że było to „najgorsze doświadczenie w transporcie”.
- To pierwszy salon po pandemii. Istnieje nie tylko ogromny popyt na podróże samolotami, ale także na usługi w zakresie serwisowanie, napraw i przeróbek. Generalne nastawienie jest bardzo pozytywne, ale także związane z wieloma wymaganiami — powiedział Dennis Kohr, szef działu sprzedaży usług z Lufthansa Technik Group na region Azji-Pacyfiku.
Największą atrakcją salonu były samoloty chińskiej produkcji przedsiębiorstwa państwowego COMAC: pokazany po raz pierwszy C919, który ma rywalizować z rodziną A320neo i z B737 MAX oraz mniejszy samolot regionalny ARJ21. Tylko silniki do C919 pochodzą od CFM Int'l, spółki j. v. GE i Safrana; chińska Aero Engine Corp of China pracuje nad własną wersją CJ-1000S, ale nie ma jeszcze certyfikatu. Zachodnie są też systemy kontroli pracy silników, rozrywki na pokładzie i inne.
Podczas tej imprezy COMAC uzyskał najwięcej zamówień — 56 sztuk (m. in. od Tibet Airlines na 40 dużych maszyn i 10 regionalnych w wersji wysokogórskiej), przed Boeingiem z 49 maszynami, głównie dreamlinerami, zamówionymi przez Thai Airways (45) i Royal Brunei (4) i Airbusem — 28 sztuk (VietJet kupił 20 A330-900neo, a Starlink z Tajwanu trzy takie szerokokadłubowe maszyny i pięć towarowych A350F). COMAC ma dotychczas zamówienia na ponad 1000 samolotów C919, głównie od chińskich przewoźników i firm leasingowych. Na świecie istnieje duże zainteresowanie tymi maszynami, ale uzyskały one dopiero niedawno certyfikat żeglowności w Chinach, potencjalni klienci czekają aż zrobią to urzędy nadzoru w USA i w Europie.