Zarząd kanału ogłosił w końcu lipca ograniczenia w tonażu (maksymalne zanurzenie do 13,4 metrów) i liczbie statków (z 40 do 32 dziennie) do 2 września. Jednak brak deszczów wynikający ze zmian klimatu i ze zjawiska El Nińo zmusił go do wprowadzenia ograniczenia na dalsze co najmniej 10 miesięcy do roku.
- Dziś przewiduję przedłużenie tych ograniczeń o rok, o ile nie spadną w basenie spływającym do kanału duże opady deszczu we wrześniu, październiku i listopadzie i nie napełnią obu jezior. Ta informacja pozwoli klientom kanału lepiej zaplanować przyszłe tranzyty — ogłosiła Iliya Espino, wicedyrektorka zarządu kanału. — Obecnie mamy do czynienia ze wzrostem liczby chętnych. Jesteśmy w szczycie sezonu, bo zbliża się grudzień, więc jest więcej towarów związanych ze świętami — cytują ją Reuter i AFP.
Czytaj więcej
Pożary rozprzestrzeniające się po północno-zachodniej Turcji wymusiły na władzach zawieszenie ruchu morskiego przez cieśninę Dardanele, kluczową trasę tranzytową łączącą Morze Egejskie z Morzem Marmara.
Wicedyrektorka Espino poradziła właścicielom statków wcześniejsze rezerwowanie działek czasowych (slotów) dla unikania opóźnień. Poinformowała też, że niektóre jednostki, zwłaszcza masowce i statki z ładunkami węgla nie korzystają z tego szlaku, bo nie mają pierwszeństwa tranzytu, tak jak kontenerowce.
Ograniczenia wywołały natychmiast zator na redzie. 24 sierpnia 130 statków czekało na pozwolenie przepływu przez kanał, wcześniej w sierpniu ta liczba dochodziła do 160. — Możemy obsłużyć kolejkę 90 jednostek, ale liczba 130-140 stwarza nam problem i wywołuje opóźnienia — wyjaśniła Espino.