Rok temu klienci odebrali 142 maszyny. Prezes Airbusa Guillaume Faury ostrzegał już od stycznia, że trudności z otrzymywaniem od dostawców komponentów do produkcji, które nasiliły się w 2022 r., przeciągną się na ten rok i będą wpływać na zdolności produkcyjne grupy.
Airbus nie otrzymuje w terminie silników Pratta&Whitneya do maszyn A220 i A320neo latających na krótkich i średnich trasach. Ich amerykański producent musi dzielić swą produkcję na gotowe silniki i na zapewnienie dotychczasowym klientom części zamiennych, bo okazała się konieczna częstsza wymiana niektórych elementów.
Czytaj więcej
Najnowsze wiropłaty giganta awiacji są projektowane w Łodzi. Nasi inżynierowie wprowadzą je w erę dekarbonizacji.
- Mamy więcej problemów z silnikami, niż wcześniej, zwłaszcza z najnowszymi GTF - przyznał prezes Faury. Silniki GTF P&W zużywają się szybciej w krajach o wilgotnym klimacie. Prezes Airbusa potwierdził przy okazji, że na liście nieterminowych dostaw są też fotele i elementy konstrukcyjne.
Po trzech miesiącach skonsolidowane obroty Airbusa zmalały o 2 proc. do 11,76 mld euro, zysk netto o 62 proc. do 466 mln euro, operacyjny EBIT skorygowany o 39 proc. do 773 mln euro, EBIT raportowany o 73 proc. do 390 mln euro. Grupa musiała odliczyć od zysku skorygowanego 360 mln euro na różnice kursów dolara (firma przyjmuje płatności przed dostawami samolotów, a potem rozlicza w bilansie po przekazaniu maszyn klientom).