Do drożyzny, z którą już się zmierzamy i dalej rosnącej inflacji oraz obaw o wyłączenia energii dochodzą zapowiedzi kolejnych kłopotów konsumentów. Prezeska TAPa Christine Ourmieres-Widener powiedziała, że rejsy zostały odwołane wcześniej, żeby pasażerowie nie byli zaskoczeni w ostatniej chwili. Wiadomo, że z powodu strajku personelu pokładowego ucierpi przynajmniej 50 tys. pasażerów, a linia utraci przychody w wysokości 8 mln euro. Początek protestu został zaplanowany podczas dnia wolnego od pracy w Portugalii po tym, jak związek zawodowy SNPVAC reprezentujący 3 tysiące pracowników pokładowych odrzucił propozycję nowych kontraktów. Jak powiedział mediom przewodniczący związku, Ricardo Penarroias propozycja, jaką załogi otrzymały od zarządu, nie bierze pod uwagę braków w personelu latającym i niewystarczająco długich przerw na wypoczynek przed kolejnymi rejsami. Oczywiście i propozycja podwyżek też została uznana za niewystarczającą.
Czytaj więcej
Największe londyńskie lotnisko Heathrow miało w tym roku potężne problemy z odprawami pasażerów. Ograniczyło liczbę odprawianych codziennie pasażerów do 100 tysięcy. Teraz, w okresie świątecznym wprowadza kolejne ograniczenia.
Narodowy przewoźnik Portugalii, dla którego rząd intensywnie poszukuje inwestora, wcześniej otrzymał wsparcie publiczne w wysokości 2,55 mld euro i nadal lata na stratach: za pierwszych 9 miesięcy 2022 miał wynik 99 mln euro pod kreską.
6 grudnia związkowcy spotkają się, aby jeszcze raz ocenić skuteczność zapowiedzianego protestu, bo liczą jednak, że zarząd może się ugiąć i zaoferować pracownikom lepsze warunki. Szefowa przewoźnika zapytana, czy ma nadzieję na odwołanie strajku powiedziała, że na tym etapie nie widzi jakichkolwiek możliwości poprawy oferty dla pracowników.
Przedświąteczna awantura szykuje się także w Ryanairze. Związkowcy w Belgii oskarżają przewoźnika o notoryczne gwałcenie prawa. Wcześniej irlandzka linia, właśnie z powodu powtarzających się strajków oraz podwyższenia opłat lotniskowych, zamknęła bazę na lotnisku w Brukseli i zdecydował, że zatrudnione tam załogi będą pracowały z innych europejskich krajów, oraz z lotniska Charleroi South. Związkowcy zaprotestowali, zwrócili się o wsparcie do belgijskiego sądu i rządu. Uważają, że taka decyzja jest niezgodna z prawem, ale władze nie stanęły po ich stronie. Data strajków zaplanowanych na grudzień ma zostać podana w najbliższych dniach. Ryanair ma także kłopoty z załogami w Hiszpanii, które strajkują od 8 sierpnia do 7 stycznia 2023 na lotniskach w Alicante, Barcelonie, Madrycie, Maladze, Palma de Mallorca oraz w Sewilli. Jak jednak informuje linia zakłócenia w lotach z tego powodu są minimalne.