W Europie wystartowała kolejna fala konsolidacji znana już z rynku amerykańskiego. Charakterystyką branży lotniczej na naszym kontynencie jest istnienie trzech dużych grup - Lufthansy, Air France KLM, oraz IAG, gdzie najsilniejsze są British Airways oraz dużo przewoźników średniej wielkości, linii takich jak SAS, LOT, Norwegian, Tarom, Agean, Air Baltic, Finnair, TAP i powstała z upadłej Alitalii linia ITA. Większość z nich raczej wcześniej niż później dołączy do lotniczych potęg. Przy tym rynkiem europejskim, w znacznie większej mierze niż amerykańskim wstrząsnęły dwa kryzysy Covid 19 oraz wojna w Ukrainie, które pokazały siłę i słabość przewoźników i ich strategii.
Czytaj więcej
Zamknięcie hiszpańskiej przestrzeni powietrznej w ostatni weekend, możliwe zakłócenia w pracy kontrolerów ruchu lotniczego w Gdańsku, informacje Ryanaira, że we wtorek 8 listopada i we środę 9 listopada będą kłopoty z dostępem do strony internetowej — to tylko kilka przykładów wydarzeń, które mogą mieć wpływ na podróże lotnicze w Europie we właśnie rozpoczętym sezonie zimowym.
- Nie jest przypadkiem, że już trzy lata po wybuchu pandemii kluczowe linie lotnicze jak LH, AF-KLM, IAG, a nawet Turkish Airlines oraz TAP spłacają, bądź spłaciły gigantyczne pożyczki po Covid, chwalą się imponującymi wynikami finansowymi oraz powróciły do szukania okazji na rynku pełnym linii lotniczych - praktycznie bankrutów, niezdolnych do funkcjonowania bez gigantycznych kroplówek środków publicznych - mówi Marcin Celejewski, były prezes LOT i wiceszef Qatar Airways. - Niejako lotniczym ABC jest fakt, że oprócz niesamowitego sukcesu nowego modelu low-cost perfekcyjnie wdrażanego przez jego twórców, który obecnie przeżywa i przeżywać będzie geometryczny rozwój - siła klasycznych linii lotniczych była, jest i będzie po stronie silnych, efektywnych, skonsolidowanych, ultrainteligentnych grup lotniczych - dodaje. Jego zdaniem to lotnicze ABC dobitnie pokazuje, że dla regionalnych graczy, w tym LOT, nie ma miejsca na samodzielną dominację.
- W Unii Europejskiej działa obecnie 100 linii lotniczych, które mają w swojej flocie 10 samolotów lub więcej. Dla porównania, w Stanach Zjednoczonych - gospodarce z grubsza porównywalnej - takich przewoźników jest tylko 65, co pokazuje znacznie większą konsolidację. Jeszcze lepiej widać to w kwestii oferty dla pasażerów: w całej Europie, razem z Rosją i Turcją, pięć największych linii pod względem oferowania ma 35 proc. udziału rynkowego, w Stanach pięciu liderów jest to niemal 79 proc. Amerykańska konsolidacja pod wieloma względami poszła zbyt daleko, ale europejski rynek jest z kolei zdecydowanie za bardzo rozdrobniony - wskazuje Dominik Sipiński, analityk szwajcarskiej ch-aviation.
Jak w tej sytuacji postrzegany jest LOT, który już w przeszłości kilkakrotnie był postrzegany, jako interesująca linia do przejęcia, między innymi przez Lufthansę i Turkish Airlines? A Komisja Europejska bardzo niechętnym okiem patrzy na panoszenie się trzech największych graczy lotniczego rynku?